Ligue 1: AS Monaco ucieka rywalom. Punkty wywalczone przy olbrzymim wysiłku

Zdjęcie okładkowe artykułu: Reuters / STEPHANE MAHE / Na zdjęciu: piłkarze AS Monaco
Reuters / STEPHANE MAHE / Na zdjęciu: piłkarze AS Monaco
zdjęcie autora artykułu

AS Monaco w wyjazdowym meczu skromnie pokonało Angers SCO 1:0 i uciekło ligowym rywalom. 90 minut rozegrał Kamil Glik, który popełnił sporo błędów w obronie, ale miał udział w akcji bramkowej. Jedynego gola zdobył Radamel Falcao.

W tym artykule dowiesz się o:

Stade Jean-Bouin w Angers nie należy do miejsc, w których łatwo o punkty. W ostatnich czterech meczach gospodarze nie stracili tu nawet gola. Dlatego dziwić mogły opinie o gładkiej przeprawie i punktach dla AS Monaco.

Pierwsza połowa to przewaga Angers SCO. Niesamowite zawody rozgrywał zwłaszcza Karl Toko Ekambi. 24-letni Kameruńczyk hulał na skrzydle niczym halny w Tatrach. Kładł na murawie Kamila Glika, ośmieszał Almamy'ego Toure, powodował ból głowy Jemersona. Jego największym rywalem był on sam, bo gdy już dochodził do świetnej sytuacji, to uderzał obok celu. To w boczną siatkę, to tuż obok słupka, to znów minimalnie nad poprzeczką. Nigdy do siatki. Dzięki jego indolencji strzeleckiej i świetnej postawie w bramce Danijela Subasicia lider schodził do szatni z zerem po stronie strat.

W drugiej połowie Ekambi zgasł i szybko został zmieniony. Z każdą minutą coraz więcej z gry mieli przyjezdni. Lider Ligue 1 rozgrywał słaby mecz, ale w 61. minucie zadał jeden skuteczny cios. Po tym poznaje się wielkie drużyny, bo nie sztuka wygrywać gdy wszystko idzie zgodnie z planem. Przy zwycięskiej bramce duży udział miał Glik. Polak zagrał na prawą stronę pola karnego do Nabila Dirara, a ten idealnie obsłużył Radamela Falcao. Po płaskim strzale z 10 metrów padł jedyny gol tego meczu.

Strata bramki podłamała gospodarzy. Angers potrzebowało kilkunastu minut, by się otrząsnąć. Najlepszą okazję na wyrównanie zmarnowali w 84. minucie. Glik faulował Abdoulaye'a Bambę z lewej strony boiska, na wysokości pola karnego. Nicolas Pepe uderzył głową, ale piłka trafiła w słupek. Dwóch piłkarzy gospodarzy bezskutecznie próbowało jeszcze dobijać. Przyjezdni odetchnęli z ulgą.

AS Monaco dopisało 3 punkty, które jednak wywalczone zostały przy olbrzymim wysiłku. Gospodarze bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę.

Angers SCO - AS Monaco 0:1 (0:0) 0:1 - Radamel Falcao 61'

Składy:

Angers SCO: Alexandre Letellier - Vincent Manceau, Ismael Traore, Romain Thomas, Pierrick Capelle, Thomas Mangani, Baptiste Santamaria (81' Gilles Sunu), Cheikh N'Doye, Karl Toko Ekambi (62' Nicolas Pepe), Kevin Berigaud (63' Abdoulaye Bamba), Famara Diedhiou.

AS Monaco: Danijel Subasić - Almamy Toure, Kamil Glik, Jemerson, Benjamin Mendy, Tiemoue Bakayoko, Fabinho, Nabil Dirar (89' Djibril Sidibe), Bernardo Silva (65' Thomas Lemar), Radamel Falcao (82' Joao Moutinho), Valere Germain.

Żółte kartki: Mangani, N'Doye (Angers) oraz Dirar (Monaco).

Sędzia: Bartolomeu Varela.

Hit ligi hiszpańskiej w Eleven Sports! Pierwszy w tabeli Real podejmuje trzecie Atlético w walce o dominację w Madrycie. Zobacz to NA ŻYWO w sobotę o 16:10 na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, Multimedia, Toya, INEA czy Netia.

ZOBACZ WIDEO Barcelona przeprowadziła szybką egzekucję - zobacz skrót meczu z Sevillą [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu:
Czy AS Monaco pozwoli się dogonić ligowym rywalom?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Przemek Jasztal
8.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za pitolenie... 90 minut rozegrał Kamil Glik, który niczym specjalnym się nie wyróżnił. Przy zwycięskiej bramce duży udział miał Glik. Polak zagrał na prawą stronę pola karnego do Nabila Di Czytaj całość