Aram, Maciek. Pamiętamy! Lechia Gdańsk
- Maciej Płażyński przez lata był na stadionie Lechii. W roku 1996, kiedy upadała Lechia/Olimpia on, wówczas Wojewoda Gdański, jako jeden z nielicznych polityków był do końca z kibicami. Starał się działać, aby środowiska skupione wokół władzy Gdańska robiły coś w kierunku utrzymania tego klubu przy życiu poprzez pomoc finansową. Chciał, aby miasto poza zajmowaniem stanowisk, włączyło się aktywnie w funkcjonowanie tego klubu. Prezydentem był wówczas Tomasz Posadzki. Niestety było już za późno na jakiekolwiek działania. Na początku odradzającej się Lechii często pojawiał się na meczach Biało-Zielonych, klub ten uważał za swoją małą ojczyznę. On nie przychodził tam dla poklasku, czy dlatego, żeby go pokazano. Nie pretendował do tego, aby stać się ojcem sukcesu tego klubu w sensie medialnym - mówił i dodawał:
-Podobnie było w marcu 1992, kiedy powstawała pierwsza spółka akcyjna w historii Lechii Gdańsk. Maciej Płażyński pomagał wtedy w pozyskiwaniu osób, które mogłyby zainwestować swoje pieniądze w nową spółkę.
Były rzecznik prasowy Błażej Słowikowski mówił z kolei (też cytat za lechia.gda.pl): - Pamiętam marszałka Macieja Płażyńskiego, który pojawiał się na meczach Lechii w niższych ligach. Był wtedy jednym z nielicznych "ludzi polityki", których można było spotkać na stadionie przy Traugutta. Można powiedzieć, że przychodził tam autentycznie dla Lechii. Interesował go rozwój klubu i cieszył się, widząc progres sportowy i organizacyjny.
Arkadiusz Rybicki i Maciej Płażyński byli politykami, których na stadionie szczególnie szanowano.
Dr Karol Nawrocki z gdańskiego Instytutu Pamięci Narodowej mówi WP SportoweFakty: - Arkadiusz Rybicki to rzeczywiście postać, którą kibice - w moim uznaniu, bo rozmawiamy tu o odczuciach, a nie o oficjalnym stanowisku kibiców, do którego wyrażania nie mam tytułu - doceniają. Nie tylko za lata 80., w tym za zaangażowanie w akcję w meczu z "Juventusem", ale też za pewien okazywany rodzaj przychylności, życzliwości i przede wszystkim stałość pozytywnych postaw wobec Lechii już w III RP. Podobnie z Maciejem Płażyńskim - to człowiek, który rozumiał sport i Lechii wiele razy jako wojewoda czy marszałek starał się pomóc i pomagał.
Aram, Maciek. Pamiętamy!
10 kwietnia 2010 roku obaj zginęli w katastrofie lotniczej w Smoleńsku. Arkadiusz Rybicki miał 57 lat. Maciej Płażyński - 52 lata. Lecieli na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Kibice Lechii wówczas uczcili ich pamięć w piękny sposób. Na meczu z Polonią Bytom na ich miejscach na stadionie przy ul. Traugutta zawieszono koszulki obu polityków, pojawiły się także zdjęcia i znicze. Po meczu fani Biało-Zielonych udali się z kolei do Bazyliki Mariackiej, gdzie złożyli wieniec pod trumną Płażyńskiego. Powstał też transparent ze zdjęciami i napisem "Aram, Maciek. Pamiętamy". Taki sam pojawi się na najbliższym meczu derbowym z Arką Gdynia.
****
Arkadiusz "Aram" Rybicki - opozycjonista, działacz Solidarności, pracownik kancelarii Lecha Wałęsy. Potem podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Poseł Platformy Obywatelskiej. Kibic Lechii Gdańsk.
Maciej Płażyński - opozycjonista, wojewoda gdański, marszałek Sejmu, wicemarszałek Senatu. Jeden z założycieli Platformy Obywatelskiej, poseł. Kibic Lechii Gdańsk.
Jacek Stańczyk
Obserwuj @Jacek_Stanczyk