I tak byśmy awansowali - komentarze po meczu Pucharu Ekstraklasy Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław

Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Ruchu Bogusław Pietrzak przeprosił kibiców za niedopatrzenie regulaminowe, które w konsekwencji spowodowało, iż Niebiescy nie awansowali do półfinału Pucharu Ekstraklasy. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza sugerowali po meczu, że i tak byli w stanie wygrać w sportowej.

Michał Piegza
Michał Piegza

Ryszard Tarasiewicz (trener Śląska Wrocław): Awansowaliśmy do półfinału. Był to nasz cel. Od początku sezonu planowaliśmy, że chcemy dojść jak najdalej w tych rozgrywkach. W dwumeczu na pewno łatwiej nam się grało ze względu na to, że w pierwszym pojedynku zwyciężyliśmy dzięki walkowerowi. Myślę, że Ruch chciał udowodnić, że jest w stanie wygrać ze Śląskiem. Uważam jednak, że zwyciężyliśmy zasłużenie. Gratuluję moim chłopakom.

Krzysztof Ulatowski (pomocnik Śląsk Wrocław): Chcieliśmy wygrać i to się nam udało. To nie nasz problem, że w pierwszym meczu Ruch przegrał 0:3. Uważam, że awansowaliśmy po sportowej walce. Moim zdaniem byliśmy w stanie wygrać nawet 2:0 i gdyby nie było walkowera, to i tak byśmy awansowali. Gdyby na boisku był Sebastian Dudek, to on by podszedł do karnego i na pewno by go wykorzystał.

Bogusław Pietrzak (trener Ruchu Chorzów): Bardzo żałuję, że błąd ludzki doprowadził do walkowera. Mecz we Wrocławiu stał na dużo wyższym poziomie niż rewanż. Miałem nadzieję na drugie takie spotkanie. Nie wiem jakim wynikiem by się wtedy zakończyło. Szkoda, że wyszło jak wyszło. Kibice musieli oglądać nijaki mecz. Trudno było mi zmotywować zawodników i zmusić ich do walki na 110 procent. Żeby odrobić w rewanżu trzy gole, to w pojedynek należałoby włożyć wszystkie siły i możliwości. A tak, z całym szacunkiem do tych rozgrywek, sytuacja przynajmniej w drugiej połowie zmusiła nas do rozegrania sparingu. Do tej pory byliśmy wszyscy byliśmy w szoku po przegranej walkowerem. Liczyliśmy na cud Boży i i wtedy nie musielibyśmy przepraszać. Po odpadnięciu z rozgrywek kibicom należą się przeprosiny, co też czynię.

Grzegorz Baran (pomocnik Ruchu Chorzów): Pozostaje nam żałować, że pomyłka sztabu szkoleniowego w końcówce pierwszego meczu zdecydowała o wyniku rywalizacji. Dzisiaj nie musieliśmy przegrać. Nie mam pretensji do sędziego, ale uważam, że zbyt często arbiter mylił się na korzyść Śląska. Szkoda, że uciekły nam pieniądze za awans do kolejnej rundy. Zgodnie z ustaleniami z działaczami mieliśmy otrzymać połowę pieniędzy "ugranych" w Pucharze Ekstraklasy. Teraz przed nami bardzo ważny mecz z Cracovią. Musimy tam zapunktować, bo sytuacja w lidze robi się coraz trudniejsza.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×