Maciej Bartoszek: Niedosyt jest. Przyjechaliśmy do Warszawy po zwycięstwo

- Gra na czas? Bez przesady, przyjechaliśmy do Warszawy wygrać z Legią - powiedział po spotkaniu z mistrzem Polski trener Korony, Maciej Bartoszek.

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
PAP / Piotr Polak

- Przed meczami z takimi przeciwnikami nie trzeba zawodników specjalnie motywować. Na takie mecze oni dopingują się sami dodatkowo i niewiele trzeba od siebie dokładać - mówi serwisowi WP Sportowefakty Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce.

Remis jego zespołu w Warszawie z Legią jest na pewno jedną z największych niespodzianek kolejki. Tyle, że to Korona miała więcej sytuacji niż aktualny mistrz Polski.

- Może lekki niedosyt jest, ale też bardzo cenimy ten jeden punkt i cieszymy się z przełamania. Po złej passie na wyjeździe w końcu mamy punkt - mówi.

- Do Warszawy jechaliśmy po wygraną. Chciałem pogratulować swoim zawodnikom dobrej postawy konsekwencji i dążenia do zwycięstwa w tym spotkaniu - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Primera Division: błysk Messiego dał zwycięstwo Barcelonie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Korona miała w tym spotkaniu więcej celnych strzałów i gdyby nie interwencja Arkadiusza Malarza w końcówce po strzale Jacka Kiełba, mogła nawet wygrać.

- Statystyki niewiele znaczą - rozkłada ręce trener gości.

W ostatnim meczu jego zespół na własnym stadionie zagra o awans do pierwszej ósemki z Termaliką.

- Na pewno tym meczem udowodniliśmy, że zasługujemy na ósemkę, ale musimy jeszcze raz to udowodnić. Skoro zdobywamy te punkty, a o każde mocno walczymy, to myślę, że nasze miejsce jest w ósemce - mówi Bartoszek.

Czy Korona Kielce awansuje do grupy mistrzowskiej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×