Tragedia w Urugwaju: młody piłkarz porwany i zabity przez trenera

Do wielkiej tragedii doszło w Urugwaju. Fernando Sierra, trener klubu Club Defensor de Maldonado, porwał i zabił jednego ze swoich podopiecznych, 10-letniego Felipe Romero - informuje marca.com.

Artur Długosz
Artur Długosz

Ciało chłopca z raną postrzałową głowy znaleziono w górach Villa Serrana, 150 kilometrów od stolicy kraju Montevideo. Obok znajdowało się również ciało mordercy, który popełnił samobójstwo.

Ofiara to syn Luisa Romero, byłego piłkarza Penarolu Montevideo. Sekcja zwłok wykazała, że przed dokonaniem zabójstwa Sierra podał chłopcu środki uspokajające i wykorzystał go seksualnie.

Felipe Romero i zabójca mieli się dobrze znać. Fernando Sierra, pomimo że nie był biologicznym ojcem 10-latka, spędzał z nim dużo czasu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×