Gol samobójczy na mundialu kosztował go życie. 23 lata temu zginął Andres Escobar
Ok. godz. 3 nad ranem Escobar wyszedł z lokalu i skierował się na pobliski parking. Kiedy znalazł się przy swoim samochodzie, podjechał do niego inny pojazd. Z auta wysiadło trzech mężczyzn (niektóre źródła podają, że była z nimi kobieta). Doszło do sprzeczki. Jeden z napastników wyciągnął broń i oddał sześć strzałów, dokonując egzekucji na sportowcu.
- Dziękujemy ci za samobójczego gola - słyszeli świadkowie zdarzenia w przerwach między kolejnymi strzałami.
ANDRÉS ESCOBAR: ETERNO pic.twitter.com/b84ZeuX5mD
— Futboleros Sports (@Futbolerossport) 2 lipca 2017
Gol, gol, gol, gol, gol, gol!
Policyjne śledztwo wykazało, że zabójca pociągając za spust krzyczał sześć razy... "gol"! Właśnie tyle razy kolumbijski komentator wypowiedział to słowo po bramce samobójczej Escobara w meczu ze Stanami Zjednoczonymi.
Dramaturgii tej tragicznej historii dodaje fakt, że Escobar miesiąc później planował wziąć ślub. Kolumbijskie media spekulowały też, że po mundialu w USA obrońca przeniesie się do ligi włoskiej - do AC Milan lub AS Roma.
Zabójstwo w Medellin odbiło się głośnym echem w świecie futbolu. Na pogrzeb Kolumbijczyka przybyło aż 120 tys. ludzi, którzy pokazali solidarność z piłkarzem. Kilku ówczesnych kadrowiczów na znak protestu przeciwko tej bezsensownej śmierci zakończyło swoje kariery reprezentacyjne.
Film dokumentalny pt. "Dwóch Escobarów" sugeruje, że mocodawcą Castro mogli być szefowie kolumbijskiej mafii - bracia Gallon. To właśnie oni przejęli rządy w organizacji przestępczej po śmierci jej słynnego bossa - Pablo Escobara (zbieżność nazwisk przypadkowa) - i zlecając zabójstwo Andresa Escobara chcieli pokazać światu, że mafia nigdy nie rzuca słów na wiatr.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.