Arka - Śląsk: debiutant napoczął, Nalepa przyklepał

Niedawno zachwycał w pierwszoligowym Stomilu Olsztyn, w ekstraklasowym debiucie został bohaterem. Patryk Kun rozpoczął strzelanie Arki Gdynia w meczu ze Śląskiem Wrocław. Zdobywcy Pucharu Polski na inaugurację wygrali 2:0.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
PAP

Siedmiu nowych piłkarzy w pierwszej jedenastce Śląska, niezła postawa i sporo bramek w meczach sparingowych. To miał być odmieniony zespół. Przynajmniej w teorii. Na murawie nie wyglądało to już tak kolorowo. Wrocławianie przypominali bezzębny zespół z zeszłego sezonu. Jakby na ich postawie piętno odcisnęły kłopoty organizacyjne, a dokładniej brak porozumienia między nowym inwestorem Grzegorzem Ślakiem a miastem - aktualnym właścicielem klubu.

Większość, jeżeli nie wszystkie akcje, Śląsk przeprowadzał skrzydłami, bazując na szybkości Jakuba Koseckiego i Roberta Picha. Chyba nikt nie spodziewał się innego rozwiązania. Wszyscy pomocnicy i biegający w napadzie Arkadiusz Piech nie grzeszą bowiem wzrostem. Wygląda na to, że trener Leszek Ojrzyński uczulił na to swoich podopiecznych.

Kosecki dobrze wyglądał tylko do linii pola karnego i na plus można zapisać mu właściwie jedynie wywalczone rzuty wolne. Po drugiej strony szybko zgasł Pich. Na tle Słowaka zdecydowanie lepiej wyglądał Dorde Cotra. Lewego defensora ciągnęło do przodu, raz, dość przypadkowo, był bliski pokonania Pavelsa Steinborsa. Uwagę obrońców absorbował Piech, kilka razy poderwał się Michał Mak, który dość niespodziewanie zaczął mecz w podstawowym składzie. Z tych prób wynikało jednak niewiele. Wręcz nic. Przed przerwą tylko raz - w 41 minucie - Kosecki znalazł się w dobrej sytuacji, ale uderzył obok słupka.

Śląsk prowadził grę, Arka była bliższa szczęścia. Gdynianie sprawdzali Jakuba Wrąbla strzałami z dystansu. Grzegorz Piesio już w 48 sekundzie meczu postraszył golkipera, jeszcze groźniej uderzał Yannick Kakoko. Tylko czujność Wrąbla uratowała wrocławian przed stratami. Bramkarz może mówić też o sporym szczęściu. Tuż przed zejściem do szatni nawet nie drgnął przy strzale Marcusa Viniciusa da Silvy z rzutu wolnego. Mógł jednak odetchnąć, bo piłka minęła poprzeczkę o kilkanaście centymetrów.

ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka: Nie wiem, co będzie dalej (WIDEO)

Dużo zamieszania na skrzydle robił Patryk Kun. Ligowego debiutanta rozpierała energia. To po jego dośrodkowaniu Rafał Siemaszko w 49 minucie zmarnował znakomitą szansę. Kun na swój moment chwały musiał jeszcze poczekać.

Zapowiedzią kłopotów Śląska był sprytny strzał Michała Nalepy, wybity z linii bramkowej przez Piotra Celebana. Kilka minut później Arka dopięła swego, a obrońcy Śląska sami nie mogli uwierzyć, w to, co się wydarzyło. Najniższy na placu (165 cm wzrostu) Kun uderzył głową niczym rasowy napastnik. Wrąbel nie miał szans.

Wrocławianie musieli się otworzyć, ale wkrótce zapłacili za to bardzo wysoką cenę. Fatalny błąd popełnił 17-letni Adrian Łyszczarz, szansę zwietrzył Nalepa i ruszył do przodu. Z obrońcą na plecach przebiegł pół boiska, minął Wrąbla i z bliska wepchnął piłkę do siatki. Śląsk na własne życzenie znalazł się na kolanach.

Dwa ciosy zamroczyły piłkarzy z Wrocławia. Ostatnie minuty bardziej przypominały bokserski klincz. Arka nie napierała - bo nie musiała, Śląsk - bo, poza strzałami Picha, nie miał pomysłu na zaskoczenie Steinborsa. Inauguracja obnażyła zresztą największą słabość drużyny Jana Urbana. Krótką ławkę rezerwowych.

A Arka notuje świetny start. Przecież raptem kilka dni temu cieszyła się z Superpucharu Polski.

Arka Gdynia - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
1:0 - Patryk Kun 69'
2:0 - Michał Nalepa 78'

Arka: Pavels Steinbors - Tadeusz Socha, Michał Marcjanik, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Grzegorz Piesio, Yannick Sambea, Adam Marciniak (87' Dawid Sołdecki), Dominik Kun, Marcus da Silva (46' Michał Nalepa), Rafał Siemaszko (67' Ruben Jurado)

Śląsk: Jakub Wrąbel - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Dorde Cotra - Łukasz Madej (88' Jakub Łuczak), Dragojlub Srnić (60'Adrian Łyszczarz), Michał Mak (61' Michał Chrapek), Jakub Kosecki, Robert Pich - Arkadiusz Piech

Żółte kartki: Kun, Sobieraj (Arka) oraz Mak (Śląsk)

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Kto był najlepszym zawodnikiem meczu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×