Zwrot akcji w sprawie Wisły Kraków! Właściciel musi sprzedać klub Stechert Gruppe

Tele-Fonika ogłosiła, że stowarzyszenie TS Wisła nie ma wyboru i musi sprzedać sto procent akcji piłkarskiej spółki Wisła SA firmie Stechert Gruppe. "Oferta Niemców jest wiążąca" - głosi kablowy koncern, który przez 19 lat sam był właścicielem klubu.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Stadion Wisły Kraków Materiały prasowe / Stadion Wisły Kraków
We wtorek Towarzystwo, do którego należy piłkarska spółka, oświadczyło, że pismo przedstawione w piątek przez Stechert Gruppe nie spełnia wymogów oferty kupna akcji Wisły SA. Kilka godzin później Tele-Fonika opublikowała stanowcze oświadczenie i ogłosiła, że propozycja Niemców jest wiążąca i Towarzystwo nie może blokować transakcji.

Stowarzyszenie jest zobligowane do sprzedaży stu procent akcji w ciągu 60 dni, licząc od 21 lipca, czyli daty przyjęcia oferty Stechert Gruppe przez Tele-Fonikę. Kablowy koncern zagroził, że jeśli Towarzystwo nie przystąpi do procesu zbycia akcji, spadną na nie kary umowne.

Stechert Gruppe przejmie Wisłę SA za 40 mln zł. Na mocy umowy kupna-sprzedaży klubu zawartej rok temu pomiędzy Tele-Foniką a Towarzystwem, 60 proc. tej kwoty trafi do Tele-Foniki, a 40 proc. zasili konto Towarzystwa. Biorąc pod uwagę tylko finansowy aspekt transakcji, stowarzyszenie wyjdzie na plus, bo rok temu przejęło Wisłę SA za kwotę wręcz symboliczną. Część pozyskanych w ten sposób środków Towarzystwo będzie mogło przeznaczyć na pokrycie swoich długów.

Oto pełna treść oświadczenia Tele-Foniki w sprawie oferty Stechert Gruppe:

"Pragniemy poinformować, że Towarzystwo Sportowe Wisła jest zobowiązane odsprzedać akcje Wisły Kraków S.A., na podstawie umowy zawartej w dniu 23 lipca 2016 roku. Warunkiem zawartym w tej umowie było wyłącznie to, że Grupa Tele-Fonika znajdzie inwestora, który zapłaci odpowiednio wysoką i ustaloną kwotę.

Fakty są takie, że stosowne dokumenty zostały już przedstawione zgodnie z treścią i w czasie wynikającym z umowy. Teraz rozpoczyna się już faza sprzedaży akcji. Wspomniane przez TS Wisła wypowiedziane pełnomocnictwo - nie ma żadnego znaczenia, bowiem Grupa Tele-Fonika działała na podstawie uprawnienia wynikającego wprost ze wspomnianej umowy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kiedyś pięć goli, teraz pięć bil. Lewandowski zszokował Chińczyków! (WIDEO)

Na dzisiaj znaczenie ma to, że po złożeniu wspomnianych dokumentów TS Wisła ma 60 dni na sprzedaż akcji, a jeśli tego nie uczyni - to Towarzystwo zobowiązane będzie zapłacić wysokie kary umowne.

Pomimo całej sytuacji, powodowani troską o dobro Wisły Kraków, rozumiemy, że Towarzystwo ma potrzebę bliższego poznania nowego nabywcy. W pełni podtrzymujemy deklarację, że pomożemy w tym TS Wisła - w każdy możliwy sposób.
Jednocześnie informujemy, że prawnicy Grupy Tele-Fonika będą pozostawać w kontakcie z prawnikami TS Wisła i podejmą konieczną współpracę".

O co chodzi?

Czemu w Wiśle dochodzi do trzeciej zmiany właściciela w ciągu niespełna roku? 23 sierpnia 2016 roku Towarzystwo odbiło piłkarską spółkę z rąk Jakuba Meresińskiego, który niespełna miesiąc wcześniej przejął klub od Tele-Foniki Bogusława Cupiała. Młody biznesmen okazał się hochsztaplerem i oszustem, który w rozmowach z Tele-Foniką przedstawił sfałszowane listy intencyjne i gwarancje bankowe, a cztery tygodnie jego działalności przy Reymonta 22 sparaliżowały klub i doprowadziły 13-krotnych mistrzów Polski na skraj przepaści.

Pod naciskiem wiślackiego środowiska nieprzygotowany do prowadzenia klubu Meresiński zgodził się sprzedać akcje. Właścicielem Wisły SA zostało Towarzystwo, w ramach którego działają inne sekcje Białej Gwiazdy, ale będąca stroną transakcji Tele-Fonika wprowadziła do umowy kupna-sprzedaży zapis, który w odpowiednich okolicznościach miał zmusić Towarzystwo do zbycia akcji - właśnie z tej klauzuli korzysta teraz Stechert Gruppe.

Warunki aktywujące klauzulę były dwa: oferta musiała zostać złożona do 23 lipca tego roku i musiała opiewać na minimum 40 mln zł + 1 grosz. W piątek, czyli dwa dni przed upływem terminu, ale w ostatnim dniu roboczym przed deadlinem, Stechert Gruppe dopełniła formalności i złożyła propozycję, która miała uruchomić procedurę przejęcia klubu. Co ciekawe, zapis umożliwiający przejęcie Wisły SA w ten sposób był objęty tajemnicą, ale właściciel niemieckiej firmy, Joerg Loeser dowiedział się o istnieniu tej furtki i postanowił przez nią wkroczyć na Reymonta 22.

Towarzystwo głos w sprawie oferty z Niemiec zabrało dopiero we wtorek i zakomunikowało, że dokumenty przedstawione przez Stechert Gruppe nie spełniają wymogów formalnych oferty nabycia akcji Wisły SA.

- Ten dokument nie stanowił oferty - to opinia naszych prawników i kancelarii, które zaangażowaliśmy do zbadania sprawy. Dokument nie może być ofertą choćby z uwagi na to, że zawarty jest w niej warunek dojścia umowy do skutku. Brakuje w nim też umocowania dla osoby, która na dokumencie jest podpisana - stwierdziła prezes Wisły, Marzena Sarapata.

- W tej chwili zarząd klubu analizuje potencjalnego inwestora, by nie doszło do sytuacji sprzed roku. Spływają do nas informacje, wyciągamy wnioski. Kancelarie, które zaangażowaliśmy w Polsce i w Niemczech, weryfikują tę firmę. Pamiętamy o doświadczeniach związanych z przejęciem klubu przez Jakuba Meresińskiego, dlatego do takich wydarzeń jak złożenie takiego dokumentu, podchodzimy z rezerwą - dodała Sarapata.

Stanowcze oświadczenie Tele-Foniki sprawia jednak, że Towarzystwo nie ma wyjścia i musi zbyć akcje piłkarskiej spółki. Warto jednak zwrócić na uwagę na pewną niespójność w działaniach samej Tele-Foniki. W poniedziałek wieczorem poprzedni właściciel Wisły SA ogłosił, że "złożenie oferty oczywiście nie oznacza finalizacji transakcji - jest jedynie jej początkiem, rozpoczęciem długiego procesu weryfikacji. Z jednej strony inwestor przeprowadzi tzw. due diligence nabywanej spółki, a jednocześnie Tele-Fonika wspólnie z TS Wisła dokona szczegółowej weryfikacji wiarygodności niemieckiego inwestora, na co z uwagi na moment wpływu oferty nie było, - co oczywiste - czas. Gdyby oferta trafiła do TS Wisła kolejnego dnia, to nie byłaby już wiążąca".

Tymczasem we wtorek, w odpowiedzi na stanowisko Towarzystwa w sprawie dokumentów złożonych przez Stechert Gruppe, Tele-Fonika oświadczyła: "fakty są takie, że stosowne dokumenty zostały już przedstawione zgodnie z treścią i w czasie wynikającym z umowy. Teraz rozpoczyna się już faza sprzedaży akcji".

Właścicielskie zamieszanie odbije się negatywnie na wynikach drużyny Kiko Ramireza?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×