Jakub Błaszczykowski kontuzjowany. Nowe informacje o stanie zdrowia

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / FOCKE STRANGMANN / Jakub Błaszczykowski (z lewej)
PAP/EPA / FOCKE STRANGMANN / Jakub Błaszczykowski (z lewej)
zdjęcie autora artykułu

Jakub Błaszczykowski opuścił boisko w 43. minucie starcia pomiędzy VFL Wolfsburg a Borussią Dortmund. Polak doznał kontuzji.

Jakub Błaszczykowski pojawił się w wyjściowej jedenastce meczu 1. kolejki Bundesligi. Jednak nie zdołał dograć do końca nawet pierwszej połowy, choć ostatecznie do ławki doszedł o własnych siłach. Zmienił go w 43. minucie Landry Dimata.

Skrzydłowy reprezentacji Polski opatrywany był z boku boiska.

"Bild" poinformował, że chodzi najprawdopodobniej o kontuzję kolana prawej nogi. "Kuba" ucierpiał po starciu z obrońcą Borussii, Francuzem Zagadou.

Kibice, po tym jak polski piłkarz został zmieniony, skandowali jego nazwisko.

Po zakończeniu spotkania Błaszczykowski w rozmowie z telewizją Eleven potwierdził, że jest już po pierwszych badaniach. - Nie wygląda to źle, mięsień jest trochę naciągnięty  - przyznał. Piłkarza czekają kolejne badania.

VfL Wolfsburg przegrał ostatecznie z Borussia Dortmund 0:3, a bramki strzelili Pulisić, Bartra i Aubameyang. Całe spotkanie w barwach BVB rozegrał Łukasz Piszczek.

ZOBACZ WIDEO Tak Lewandowski zdobył gola. Zobacz skrót Bayern - Bayer [ELEVEN]

Źródło artykułu:
Komentarze (12)
Diabeł 666
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szybkiego powrotu do zdrowia Kuba.Poważne osłabienie w kadrze Nawałki...  
avatar
Mossad
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nikogo nie szukal na boki pomocy ten caly treneiro. Najwazniejsze pozycje a on mial dwoch ludzi Blaszczu i Grosik , aaaa jeszcze Peszko he he he I teraz obudzi sie z reka w nocniku 5 ekipa swia Czytaj całość
avatar
Norbert Manikowski
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Człowiek zapałka  
avatar
Dominik Dawid Kaczyński
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
kaleka ciągle coś,  
Pietryga
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najpierw Glik, teraz Błaszczu. Kto następny? Jeszcze Lewy i z Danią w tytę.