Czytaj w "PN": Anglia chce transferowego porządku

Czy rynek transferowy, przez który przepływa najwięcej pieniędzy na świecie, czeka rewolucja? Pojawiły się informacje, że Premier League poważnie rozważa zamykanie letniego okna, zanim wystartuje sezon. Kto na tym może zyskać, a kto stracić?

Piłka Nożna
Piłka Nożna
Sergio Aguero (Manchester City) w akcji PAP/EPA / PAP/EPA/GERRY PENNY / Sergio Aguero (Manchester City) w akcji

Przemysław Pawlak

Na razie to jeszcze nic pewnego. Temat zostanie rozstrzygnięty 7 września, kiedy zbiorą się kluby Premier League i zagłosują za lub przeciw. "The Telegraph" poinformował, że większość jest za przeforsowaniem zmiany daty zamknięcia okna transferowego. Według planu tak zwany Deadline Day miałby odbyć się tydzień przed startem sezonu 2018-19. Przesłanie jest jasne: menedżerowie klubów PL chcieliby mieć pewność co do kształtu kadr zespołów, które prowadzą. Rzecz w tym, że byłaby to jasność pozorna.

Związane ręce 

ZOBACZ WIDEO Tak Lewandowski zdobył gola. Zobacz skrót Bayern - Bayer [ELEVEN]

Na konferencji prasowej po meczu pierwszej kolejki angielskiej ekstraklasy z Southampton menedżer Swansea City Paul Clement powiedział: - Jesteśmy sfrustrowani, jestem pewien, że ludzie z Southampton mają identyczne odczucia. Jeśli okno transferowe byłoby zamknięte przed startem sezonu, wszystko byłoby poukładane i moglibyśmy się skupić na futbolu. Na spotkaniu menedżerów rozmawialiśmy o tym. Większość klubów jest za przyjęciem takiego rozwiązania, być może jednak wszystkie będą musiały wyrazić zgodę, aby doszło do zmian.

Co wywołało frustrację Clementa i dlaczego zakłada, że w podobnym nastroju jest trener Southampton Mauricio Pellegrino? W momencie wypowiadania tych słów niejasna była przyszłość w zespole Łabędzi Gylfiego Sigurdssona. Islandczyk miał propozycję z Evertonu i chciał z niej skorzystać, Clement nie brał go więc pod uwagę przy ustalaniu kadry na mecz ze Świętymi.

W minionym tygodniu natomiast transfer doszedł do skutku i najlepszy zawodnik Swansea w zeszłym sezonie za 45 milionów funtów trafił pod skrzydła Ronalda Koemana. W identycznej sytuacji wciąż znajduje się Pellegrino. Menedżer Southampton w pierwszej i drugiej kolejce nie skorzystał z Virgila van Dijka, o którego zabiega Liverpool (mówi się o kwocie 60 milionów funtów w przypadku tej transakcji). Piłkarz trenuje indywidualnie, na piśmie wystąpił o zgodę na transfer, klub nie chce zgodzić się na odejście Holendra, a Pellegrino ma związane ręce. Ominięciu podobnych problemów przyświeca właśnie pomysł z zamykaniem letniego okna transferowego przed startem sezonu.

Angielskie media podają, że do przeprowadzenia rewolucji potrzebnych jest 14 głosów za zmianą akcjonariuszy Premier League. Wiadomo też, że nie wszystkim ten pomysł przypadł do gustu. Według informacji "The Telegraph" wśród klubów mających zastrzeżenia do propozycji znalazły się między innymi Watford oraz Manchester United. Skoro na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się trafny, co stanowi problem?

Niektóre angielskie kluby obawiają się utraty konkurencyjności w Europie. Nawet zakładając, że w PL okno zamknie się wcześniej, nie oznacza to, że w innych krajach stanie się podobnie. Wręcz przeciwnie, na ten moment takich głosów nie słychać – zresztą daty startów sezonów nie we wszystkich największych ligach się pokrywają. Ważne jest tu zastrzeżenie, że w myśl proponowanych przepisów kluby angielskie nie będą mogły dokonywać transferów przychodzących. Skoro w pozostałych krajach okno wciąż będzie otwarte, nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której zawodnicy będą odchodzić z PL, a nie będzie ich można zastąpić nowymi.

– Nie zapominajmy, że piłkarze będą mogli odchodzić za granicę, to się nie skończy, co oznacza, że wciąż będziemy musieli zmagać się z częścią problemów, z którymi mamy do czynienia obecnie – słusznie zauważył menedżer Arsenalu Londyn w rozmowie z beIN Sports.

(…)

Cały artykuł do przeczytania w najnowszym numerze tygodnika "Piłka Nożna".

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×