Przyszłość Piotra Mandrysza w GKS-ie Katowice pod znakiem zapytania. Zadecyduje końcówka rundy
GKS Katowice miał walczyć o awans do Lotto Ekstraklasy, ale spisuje się znacznie poniżej oczekiwań. Śląski klub musi skupić się na walce o utrzymanie. To sprawia, że posada Piotra Mandrysza wisi na włosku.
- Na chwilę obecną trener Mandrysz ma kontrakt do czerwca 2019 i nie ma tematu zmiany szkoleniowca. Ten kontrakt wciąż obowiązuje - dyplomatycznie powiedział prezes GKS-u, Marcin Janicki. Przyszłość trenera zależy od końcówki rundy jesiennej. Katowiczanie do rozegrania mają jeszcze cztery pojedynki.
- Tabela jest maksymalnie spłaszczona i różnica może wynosić kilka punktów. Inaczej funkcjonuje się na poziomie miejsca 15., a inaczej na piatym. Cztery mecze tej rundy dadzą nam odpowiedź, jaka może być perspektywa na wiosnę i na tym się koncentrujemy. Celem strategicznym całego klubu jest to, by każda sekcja grała w najwyższej klasie rozgrywkowej. Musimy uwzględniać sytuację bieżącą - dodał prezes katowickiego klubu.
Wzorem dla GKS-u jest Górnik Zabrze, który przez większość poprzedniego sezonu zawodził, ale w końcówce rozgrywek wygrał sześć meczów z rzędu i świętował awans, na który, według analiz matematycznych, miał tylko jeden procent szans.
ZOBACZ WIDEO Ogromny błąd rywala dał bramkę Napoli, Zieliński blisko trafienia. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- W zeszłym sezonie o Górniku mówiono, że ma tylko matematyczne szanse na awans. Klub ten pokazał, że nie tylko był w stanie wywalczyć ten awans, ale i po pół roku jest liderem Lotto Ekstraklasy. Celem jest awans do elity, ale w moim odczuciu musimy krok po kroku budować struktury, które spowodują, że zespół będzie lepszy, by móc rywalizować o najwyższe cele - ocenił nowy dyrektor sportowy GKS-u, Tadeusz Bartnik.
- Nawet przy ciężkiej pracy wyniki mogą być zupełnie nieracjonalne. Wydaje się, że jest możliwość takiego zbudowania struktury funkcjonowania klubu, w którym wyeliminujemy jak najwięcej niewiadomych, a strefa szczęścia i dobrego losu będzie elementem, który pokaże, że na to zasługujemy - dodał Bartnik.