Ostatnie rozstrzygnięcia w Afryce. Czy Słonie rozdepczą Lwy Atlasu?

W miniony piątek Senegal został 24. uczestnikiem zbliżających się mistrzostw świata. W sobotę poznamy ostatnie rozstrzygnięcie w Afryce. W bezpośrednim starciu zmierzą się Maroko oraz Wybrzeże Kości Słoniowej.

Michał Chaszczyn
Michał Chaszczyn
logo MŚ 2018 PAP/EPA / SERGEI ILNITSKY / Na zdjęciu: logo MŚ 2018
Po pięciu rozegranych kolejkach trzeciej rundy kwalifikacyjnej na Czarnym Lądzie to Marokańczycy dość niespodziewanie dystansują zespół Wybrzeża Kości Słoniowej. Iworyjczycy zakwalifikowali się na trzy poprzednie turnieje mistrzowskie i za każdym razem odpadali już w fazie grupowej. Aby po raz czwarty raz z rzędu zagrać w mundialu i wyrównać pod tym względem osiągnięcie Kamerunu, WKS musi koniecznie wygrać.

Smaczku dodaje osoba aktualnego szkoleniowca Maroka - Herve'a Renarda. Niektórzy nazywają go Panem Afryką. 49-latek w swojej karierze trenował z sukcesami cztery ekipy z Czarnego Lądu. Najpierw poprowadził Zambię do sensacyjnego mistrzostwa kontynentu, a trzy lata później powtórzył to osiągnięcie z Wybrzeżem Kości Słoniowej właśnie.

W styczniu oba zespoły miały okazję spotkać się ze sobą w Pucharze Narodów Afryki. Stawka tego starcia, podobnie jak w sobotę, była olbrzymia. Startujący z pozycji obrońców tytułu piłkarze WKS-u zremisowali wcześniej dwa mecze z Togo oraz Demokratyczną Republiką Konga. Popularne Lwy Atlasu miały na swoim koncie jedno oczko więcej. Marokańczykom do awansu wystarczał remis, Słonie musiały wygrać. W 52. minucie spotkania przy stanie 0:0 Rachid Aliouli zdobył dla swojej drużyny decydującą bramkę i wyrzucił dotychczasowych mistrzów za burtę turnieju.

Tylko 7 z 26 graczy występujących aktualnie w zespole Maroka urodziło się w granicach kraju. Pięciu z nich gra w ojczyźnie. Jak można łatwo wyrokować, większość zawodników występuje na boiskach ligi francuskiej. Największa gwiazda marokańskiego futbolu lat 90-tych, Mustapha Hadji uważa, że jest to absolutnym kluczem do przyszłych sukcesów drużyny, w której pełni aktualnie rolę asystenta.

- Byłem najprawdopodobniej pierwszym wychowanym we Francji, a także reprezentującym ten kraj w kategoriach młodzieżowych, który ostatecznie wybrał grę w koszulce z białą gwiazdą na piersi. Nie chodzi wcale o pieniądze. Chodzi o to, kogo reprezentujesz. Grasz dla swojego państwa, dla całej swojej rodziny. Udało nam się stworzyć mieszankę świetnych piłkarzy, wychowanych za granicą i tych wychowanych w Maroku - podsumował Hadji.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki: Borucowi kręciła się łezka w oku
Kto awansuje do Mistrzostw Świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×