Liga Mistrzów: powrót finalisty. Mur Juventusu na drodze Tottenhamu Hotspur
Finalista poprzedniej edycji, Juventus, podejmie Tottenham Hotspur, a FC Basel zagra z Manchesterem City na początek fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
- Jestem szczery i oceniam naszą szansę na awans na 50 procent - przekonuje Giorgio Chiellini, obrońca Juventusu. - Nie uważamy się za faworytów, ale widzę w szatni dużą ochotę, żeby rozpocząć dobrze fazę pucharową. Nie potrzebujemy dodatkowej motywacji. Wystarczy nam adrenalina związana z powrotem do Ligi Mistrzów.
W piątek Juventus odniósł 11. zwycięstwo z rzędu. Nikogo nie zachwycił swoją grą, mimo to wypunktował 2:0 ACF Fiorentinę. "11" to także liczba meczów bez porażki Starej Damy w Turynie. Ponadto nie dała się pokonać w poprzednich 26 domowych konfrontacjach w pucharach. Wszystkie te serie robią wrażenie. - Juventus to wielki klub. Nie da się porównać jego historii z naszą - mówi Mauricio Pochettino, menedżer Tottenhamu.
- Musimy być mimo to pewni siebie - dodaje Harry Kane, napastnik londyńczyków. - Niewielu stawiało, że awansujemy z grupy, a wyszliśmy z niej z pierwszego miejsca. Czujemy się zbudowani i coraz bardziej doświadczeni - wspomina Kane fazę grupową, w której Tottenham wyprzedził Real Madryt oraz Borussię Dortmund. Zdobył 16 punktów, czyli najwięcej spośród wszystkich klubów. To Juventus nie był rozstawiony w losowaniu. Awansował z drugiej lokaty. Był w tabeli za Barceloną, a przed Sportingiem Lizbona i Olympiakosem Pireus. Porażka turyńczyków 0:3 w Katalonii była małym wstrząsem. Wiosną nie mogą pozwolić sobie na podobny mecz w Lidze Mistrzów, jeżeli chcą po raz trzeci w ostatnich czterech kampaniach dostać się do finału.
ZOBACZ WIDEO Dariusz Tuzimek: Akcja z Peszko budzi we mnie obrzydzenie. A Sławek już nie dorośnieBilans Tottenhamu Hotspur we Włoszech nie wygląda dobrze. Stołeczna drużyna wygrała tam jeden z ośmiu meczów. 15 lutego 2011 roku pokonała AC Milan 1:0 dzięki bramce Petera Croucha w 80. minucie. To jej jedyne doświadczenie z fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W Turynie jeszcze nie grała. Ostatnim angielskim klubem, który zwyciężył w stolicy Piemontu był Manchester United w 2003 roku. Efektownie 3:0 za sprawą dubletu Ryana Giggsa i trafienia Ruuda van Nistelrooya. Juventus grał jeszcze wówczas na Stadio delle Alpi. Jego obecna arena jest niepodbita przez przeciwnika z Wysp Brytyjskich. Juventus przegrał w tym miejscu tylko jeden mecz w pucharach z Bayernem Monachium w kwietniu 2013 roku.
Angielski klub jest też w drugiej parze, która rozpocznie walkę o awans do ćwierćfinału we wtorek. Manchester City zagra na stadionie FC Basel i będzie drugim przedstawicielem swojego miasta w tym miejscu w tym sezonie. Manchester United przegrał w Szwajcarii 0:1 i za karę musiał jeszcze trochę pomartwić się o wyjście z grupy. Ostatecznie Czerwone Diabły awansowały do wiosennych gier tak samo jak ekipa z Bazylei.
Zespół Pepa Guardioli rywalizował w przeszłości z FC Basel i wygrał 5:0 na wyjeździe. Była to FC Barcelona w 2008 roku. - To był dla mnie wielki moment. Pierwszy sezon w Barcelonie, pierwszy mecz w roli jej trenera w Lidze Mistrzów - wspomina menedżer Manchester City i dodaje: - Widzę dużą pewność siebie u moich zawodników. Chcemy zrobić więcej niż w poprzednim sezonie, kiedy odpadliśmy w ćwierćfinale.
1/8 finału Ligi Mistrzów:
Juventus Turyn - Tottenham Hotspur / wt. 13.02.2018 godz. 20.45
FC Basel - Manchester City / wt. 13.02.2018 godz. 20.45