Barry Bennell uznany winnym. "Molestował chłopców na skalę przemysłową"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  Laurence Griffiths / Piłka nożna
Getty Images / Laurence Griffiths / Piłka nożna
zdjęcie autora artykułu

Barry Bennell został ukarany przez sąd za pedofilię. Były trener wykorzystywał seksualnie nieletnich chłopców. Sędzia jego zachowanie nazwał "molestowaniem na skalę przemysłową".

W tym artykule dowiesz się o:

Łzy w oczach dorosłych mężczyzn, którzy jako dzieci byli molestowani przez trenera Barry'ego Bennella to najlepszy obrazek dramatu, z jakim przez wiele lat zmagały się ofiary szkoleniowca. Schorowany Bennell nie pojawił się w sądzie, ale połączono się z nim za pomocą wideokonferencji. 64-latek odmówił składania wyjaśnień i odczytano jego wcześniejsze zeznania.

Sąd nie miał wątpliwości. Bennell był winny molestowania nieletnich chłopców. Wykorzystywał swoją pozycję i obiecywał młodym piłkarzom wielką karierę. Gdy któryś z dzieciaków przeciwstawił się, groził mu, że nie trafi do żadnego klubu i będzie musiał zakończyć przygodę z piłką nożną. Wielu mu ulegało. Trener został oskarżony za wykorzystywanie 36 dzieci.

- To było molestowanie na skalę przemysłową - mówili sędziowie. Schemat z reguły był zawsze taki sam. Bennell zapraszał swoje ofiary do domu i tam wykorzystywał je seksualnie. Wspólnie oglądali filmy dla dorosłych, a trener dotykał dzieci w miejscach intymnych. Trwało to tygodniami i odbijało się na psychice młodych piłkarzy marzących o tym, by grać w najwyższej lidze.

- Tu nie chodzi o odszkodowanie, a o sprawiedliwość - przyznał jeden z poszkodowanych. Sąd decyzję o dokładnej karze ma podać w najbliższym czasie, ale pewne jest, że trener na długo trafi do więzienia.

To największy pedofilski skandal w angielskiej piłce. Barry Bennell nazywany był  "potworem z Crewe". Właśnie w klubie Crewe Alexandra FC wykorzystywał swoją pozycję i molestował nieletnich. W latach 80. i 90. uważano go za wybitnego specjalistę w wyławianiu piłkarskich brylantów.

ZOBACZ WIDEO Elisabeth Revol: Mam w sobie dużo gniewu. Mogliśmy uratować Tomka

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
Ryszard Kurant
13.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz