Paweł Brożek: Zagramy ofensywnie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wicelider klasyfikacji strzelców ekstraklasy Paweł Brożek zapowiada, że Wisła Kraków nie zamuruje własnej bramki w meczu z Legią Warszawa, lecz od początku zaatakuje "Wojskowych" - czytamy w Przeglądzie Sportowym.

W tym artykule dowiesz się o:

Niedzielny pojedynek Wisły z Legią w ramach 27. kolejki ekstraklasy, będzie być może kluczowym starciem dla walki o tytuł mistrza Polski. Szansę póki co mają cztery zespoły. Oprócz Legii i Wisły, także Lech Poznań i GKS Bełchatów. Z walki o tytuł praktycznie wypadła już mająca matematyczne szanse Polonia Warszawa.

Największe szanse mają oczywiście główni bohaterowie niedzielnego spotkania przy ulicy Reymonta. Legia Warszawa jest liderem tabeli i o dwa punkty wyprzedza gospodarzy niedzielnego starcia.

- W grze o mistrza są aż cztery drużyny i może się okazać, że tytuł wywalczy ta, która wygra już wszystko - mówi Przeglądowi Sportowemu napastnik Białej Gwiazdy, Paweł Brożek.

Ostatnio trener krakowskiego zespołu Maciej Skorża zapowiedział, że jego zespół zagra z Legią ofensywnie. Potwierdza to najlepszy snajper klubu z Krakowa Paweł Brożek. Reprezentant Polski uważa również, że Legia także będzie podobnie usposobiona w tym spotkaniu.

- Znając trenera Jana Urbana to raczej nie. Raczej postawi na ofensywę, ponieważ wpaja im to od początku - twierdzi Paweł Brożek. - Myślę, że Legia nie zamknie się, bo wtedy straci na tym widowisko - dodaje napastnik.

- My zagramy to, co do tej pory - będziemy agresywnie atakować Legię na jej połowie. Nie sądzę, żeby trener Skorża coś zmieniał z myślą, że przyjeżdża Legia. Gramy przed swoją publicznością, a tutaj zawsze jesteśmy w natarciu. Tylko i wyłącznie ofensywa - zapowiada wicelider klasyfikacji strzelców.

Ciekawie zapowiada się także pojedynek najlepszych strzelców ekstraklasy. Tu też minimalną przewagę ma gracz Legii Takesure Chinyama, który ma 17 bramek i jest liderem klasyfikacji strzelców. O jednego gola mniej ustrzelił dotychczas Paweł Brożek.

Źródło artykułu: