Arkadiusz Głowacki: Liczymy się z odejściem Carlitosa
- Prawda jest taka, że mocno liczymy się z tym, że Carlitos nie będzie występował w Wiśle - mówi Arkadiusz Głowacki, dyrektor sportowy krakowskiego klubu. Białej Gwiazdy na pewno nie wzmocni Janusz Gol.
Przy Reymonta 22 są pogodzeni z faktem, że Carlitos może już nie zagrać w koszulce z Biała Gwiazdą na piersi. Pozyskaniem Hiszpana mocno zainteresowany jest Lech Poznań, a Wisła zgodzi się sprzedać napastnika za milion euro, ponieważ potrzebuje zastrzyku gotówki. Więcej o tym TUTAJ.
- Carlitos otrzymał od klubu kilka dni wolnego. W piątek ma się pojawić w Krakowie z powrotem. Jestem przekonany, że rozwiązanie, do którego dojdzie, będzie dobre zarówno dla Carlitosa, jak i dla klubu. Jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz - mówi Arkadiusz Głowacki.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Sylwia Dekiert: Myślę, że Nawałka nie pozostanie na stanowisku. Nie dlatego, że był złym treneremTo, że Wisła i Carlitos przygotowują się do transferu, nie jest niczym nienaturalnym, ale już fakt, że Hiszpan w ogóle nie uczestniczy w treningach i sparingach Wisły, jest już sytuacją niecodzienną.
- Sytuacja nie jest komfortowa dla drużyny i przede wszystkim dla trenera. Prawda jest jednak taka, że mocno liczymy się z tym, że Carlitos nie będzie występował w Wiśle - tłumaczy Głowacki.
Wszystko wskazuje na to, że Wisła pożegna się z Carlitosem, ale udało jej się zatrzymać Vullneta Bashę, którego kontrakt został przedłużony o dwa lata. Na Reymonta 22 na pewno nie trafi natomiast Janusz Gol. - Rozmowy zostały zakończone. Z jakim efektem? Jak widać - mówi dyrektor sportowy Białej Gwiazdy.
Wisła pozyskała latem Marcina Grabowskiego, Riccardo Gryma, Dawida Korta i Mateusza Lisa, którzy w poniedziałek zostali oficjalnie zaprezentowani jako nowi zawodnicy 13-krotnych mistrzów Polski, a z klubu odeszli Denys Bałaniuk, Petar Brlek, Paweł Brożek, Julian Cuesta, Tomasz Cywka, Ivan Gonzalez, Pol Llonch, Nikola Mitrović i Asmir Suljić. Na ile kadra Białej Gwiazdy jest już gotowa na sezon 2018/2019?
- Nie będę czarował. Czekamy też na pewne wydarzenia - w niedługim czasie możemy być mądrzejsi. Chcemy wzmocnić zespół, ale nie chcemy też, by w kadrze było 32 piłkarzy, więc chcemy to zrobić rozsądnie - mówi Głowacki.
Dla 39-latka to pierwsze tygodnie pracy w nowej roli. Jak podoba mu się "życie po piłkarskim życiu"? - To trudna praca, która wymaga sporej odporności psychicznej. Problemy pojawiają się każdego dnia, ale są po to, by je odbywać. W ciągu tygodnia odbyłem z piłkarzami więcej rozmów na tematy kontraktowe i piłkarskie niż przez całą swoją karierę - uśmiecha się były reprezentant Polski.