Tadeusz Pawłowski: Pierwszy mecz to niewiadoma
Tadeusz Pawłowski może śmiało otworzyć w domu szampana. Śląsk Wrocław rozegrał znakomity mecz i bardzo pewnie pokonał Cracovię 3:1 (1:1).
- Bardzo się cieszę, że wygraliśmy. Szczerze powiem, że pierwsze spotkanie to zawsze wielka niewiadoma. Niełatwo było mi zestawić jedenastkę. W tym momencie mamy bardzo wielu graczy na równym poziomie. Zdobyliśmy bramkę z wyćwiczonego stałego fragmentu gry. Od 25. minuty niestety oddaliśmy pole, a Cracovia wyrównała.
- Zespół wyglądał w przerwie, jakby stracił pewność siebie. W szatni zdecydowaliśmy się, aby postawić na szybszy pressing i to nam się udało. Ostateczne 3:1 przy niewykorzystanych sytuacjach Marcina Robaka i Arkadiusza Piecha to naprawdę dobry wynik - skomentował doświadczony trener.
ZOBACZ WIDEO Były piłkarz Wisły zaskoczony nominacją Brzęczka. "Dzięki niemu stałem się lepszym człowiekiem"Pawłowskiego szczególnie cieszy dobrze wykonywana praca na treningach oraz szeroka ławka rezerwowych. Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie to właśnie kontuzje były największym problemem WKS-u. - Nasz zespół jest znacznie bardziej dynamiczny. Jeśli dalej będziemy się rozwijać w podobnym tempie, osiągniemy dobre rezultaty przy jednoczesnym zachowaniu efektownej gry.
- W dalszym ciągu nie wykrystalizowała się jeszcze pierwszej jedenastka. Dla przykładu Arkadiusz Piech zastąpił Marcina Robaka w podstawowym składzie, gdyż zapracował na to podczas treningów. Powiedziałem wprost wszystkim piłkarzom, że jeśli ktoś będzie się obrażał, to nie znajdzie miejsca w naszej grupie. Niezależnie, czy występujesz 90 czy 10 minut, musisz dać z siebie absolutnie wszystko - podsumował.
Wrocławskim kibicom nieco mocniej zabiło serce, gdy w 83. minucie na murawę padł Farshad Ahmadzadeh . Tadeusz Pawłowski zapewnił jednak, że nie ma powodów do niepokoju, a uraz nie jest szczególnie groźny. - Nasz fizjoterapeuta Jarosław Szandrocho mrugnął do mnie, że wszystko będzie w porządku.