Reprezentant Polski spotkał się z prezydentem Turcji. Był pod wielkim wrażeniem
Jarosław Jach nadal czeka na debiut w tureckim Rizesporze. Mimo tego polski piłkarz w nowym klubie już sporo doświadczył. Wielkie wrażenie zrobiło na nim spotkanie z Recepem Tayyipem Erdoganem.
- Podjąłem decyzję o wypożyczeniu z myślą o regularnym graniu. Zszedłem o kilka poziomów, ale potrzebuję praktyki meczowej. Jeszcze nie jestem w optymalnej dyspozycji, brakuje mi cotygodniowego występu ligowego. Zamierzam wrócić po roku do Anglii i powalczyć o miejsce w składzie - mówi Jach w rozmowie ze sport.tvp.pl.
Polak nadal czeka na ligowy debiut w Turcji. Jacha zabrakło w składzie na inaugurację rozgrywek, gdy jego nowy zespół przegrał z Kasimpasą (2:3). Obrońca robi wszystko, by przekonać do siebie trenera Ibrahima Uzulmeza, ale zdaje sobie sprawę, że raczej nie zagra też w najbliższym meczu Rizesporu.
- Jestem gotowy, ale wciąż szukam formy. Przed Kasimpasą przytrafiły mi się trzy, cztery słabsze dni. Tamte treningi zadecydowały. Wiem, gdzie są rezerwy: muszę wyeliminować proste błędy, odzyskać pewność siebie - dodaje.
Jach nie miał jeszcze okazji do debiutu na boisku, ale mimo wszystko nie może narzekać na brak wrażeń w Turcji. Jego klub wspiera sam prezydent kraju - Recep Tayyip Erdogan, a spotkania są zabezpieczane na wszelkie możliwe sposoby.
- Jest wielkim fanem Rizesporu, pochodzi z tych okolic. W klubie mówili, że czasami przyjeżdża na mecze. Przed inauguracją sezonu przyszedł do szatni i przywitał się z każdym piłkarzem. Sytuacja zrobiła na mnie ogromne wrażenie - wspomina.
- Jeszcze nigdy nie widziałem, by ktoś tak mocno zabezpieczał spotkanie: wszędzie wojsko, mijaliśmy mnóstwo wozów pancernych, snajperzy na dachach budynków, a po morzu pływały okręty bojowe. Największe szaleństwo było przy stadionie: nad obiektem cały czas krążyły śmigłowce, żołnierze uzbrojeni w karabiny sprawdzali każdy zakamarek, stali też w tunelu prowadzącym na murawę - dodaje Jach.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Polska WAG's, która podbije Włochy