Wóz albo przewóz - zmiana właściciela jedynym ratunkiem dla Warty Poznań

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / DAMIAN KOSCIESZA / 400mm.pl / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań
Newspix / DAMIAN KOSCIESZA / 400mm.pl / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań
zdjęcie autora artykułu

To był najbardziej nerwowy tydzień w Warcie od bardzo wielu lat. Na stole leżą dokumenty związane ze zmianą właściciela spółki, która prowadzi zespół w Fortuna I lidze. Decyzja należy teraz do prezes Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej.

Negocjacje z nowym inwestorem trwają od kilku tygodni i były już wielokrotnie przeciągane ze względu na modyfikacje dotyczące warunków przejęcia klubu. Obie strony doszły już natomiast do porozumienia w kwestiach finansowych, czyli przede wszystkim spłaty zadłużenia.

Punktem spornym pozostawała kwestia relacji między Klubem Sportowym Warta - stowarzyszeniem, w którym funkcjonuje wszystkie sześć sekcji (oprócz piłkarskiej, także szermiercza, pływacka, tenisowa, kajakarska i hokejowa), i które zarządza obiektami przy Drodze Dębińskiej (jego prezesem również jest Izabella Łukomska-Pyżalska), a spółką Warta Poznań SA. Ona z kolei prowadzi zespół piłkarski w Fortuna I lidze, zarządza też dwiema najstarszymi drużynami młodzieżowymi.

Nowy inwestor chce mieć pewność, że po przejęciu klubu drużyna I-ligowa mogłaby nadal korzystać z infrastruktury i nie wiązałoby się to np. z opłatami za najem boisk. Te kwestie chciałby uregulować w umowie.

Saga związana z przejęciem trwa już bardzo długo, a w klubie panuje nerwowa atmosfera w związku z niekończącym się oczekiwaniem. Na rozwój wypadków czekają piłkarze, którzy zdają sobie sprawę, że jeśli do zmiany właściciela nie dojdzie, to najpewniej nie zobaczą ani złotówki z zaległych pensji.

Poza tym Warta jak tlenu potrzebuje środków finansowych na bieżącą działalność - po to, by dokończyć remont w "ogródku", a dopóki tego nie zrobi, nadal wynajmować obiekt w Grodzisku Wlkp. Oczekiwanie nie potrwa już jednak długo. Klubowa kasa jest pusta i w końcu musi zapaść ostateczna decyzja.

Sytuacja jest jasna i klarowna. Jeśli zieloni zmienią właściciela, będą kontynuować grę w Fortuna I lidze. Gdyby do tej zmiany nie doszło, zespół prowadzony przez Petra Nemca zostanie wycofany z rozgrywek.

Ten drugi scenariusz byłby nieprawdopodobną tragedią dla klubu, bo doszłoby do niego po raz drugi w ciągu zaledwie czterech lat. W sezonie 2013/2014 warciarze utrzymali się w II lidze, lecz wobec braku licencji musieli zaczynać od jednej klasy niżej. Obecnie sytuacja byłaby znacznie gorsza, bo rozgrywki już trwają i po ewentualnym wycofaniu klub przestałby posiadać jakąkolwiek drużynę seniorów.

ZOBACZ WIDEO Cztery bramki w starciu Swansea - Leeds. Cały mecz Mateusza Klicha [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu:
Komentarze (7)
Darek May
25.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak Warta taki zasłużony klub mogła wpaść w tak niewłaściwe ręce? Pyżalscy dostali pstryczek od Poznania bez względu na to kto miastem rządzi. Już ich znają.  
avatar
Albert
25.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To co Warta zrobiła w stosunku do własnych wiernych kibiców to pospolity skandal!! Wczoraj 24.08 . nikt w klubie nic nie wiedział na temat sprzedaży biletów, ani czy mecz się odbędzie. Żadnej i Czytaj całość
avatar
Grek Zorba
25.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jak KL licencje daje? Ruch j...i za każdą złotówkę, a Warta kasy na dogranie sezonu może nie mieć  
Małgorzata Oleksiak
24.08.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Dlaczego w negocjacjach nie biorą udziału władze Poznania na najwyższym szczeblu. Warta to nie tylko klub, ale "tożsamość" Poznania.  
James_McGill
24.08.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jak musi być źle skoro na dzień przed spotkaniem z ŁKS-em nadal nie sprzedają biletów na mecz? O tym inwestorze tyle gadania od jakiegoś czasu, że zaczynam powątpiewać w jego istnienie.