Kuriozalny mecz reprezentacji Danii. Gwiazdorów zastąpią amatorzy i futsaliści

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Alex Grimm / Na zdjęciu: reprezentacja Danii
Getty Images / Alex Grimm / Na zdjęciu: reprezentacja Danii
zdjęcie autora artykułu

Do kuriozalnego meczu dojdzie w środowy wieczór w Trnawie. Słowacy liczyli, że zmierzą się z Christianem Eriksenem, Kasperem Schmeichelem i innymi duńskimi gwiazdami, a ostatecznie rywalizować będą z amatorami i futsalistami.

Strajk najlepszych duńskich piłkarzy spowodowany jest konfliktem z krajową federacją (DBU) w sprawie używania wizerunku zawodników w umowach sponsorskich dotyczących reprezentacji Danii. Działacze chcieliby dzielić zyski według własnego systemu, przez co zawodnikom groziłaby utrata prywatnych sponsorów. Żadna ze stron nie chce ustąpić, co może spowodować duże problemy dla piłkarskiego związku.

Konflikt pomiędzy działaczami i piłkarzami jest tak poważny, że krajowa federacja postanowiła na mecze ze Słowacją (mecz towarzyski, 5.09. w Trnawie) i Walią (mecz w ramach Ligi Narodów, 9.09. w Aarhus) powołać zespół oparty o amatorów z klubów III-ligowych i... futsalistów.

Selekcjoner Age Hareide nie chciał mieć nic wspólnego z takim tworem i został tymczasowo zastąpiony przez Johna "Faxe" Jensena, jednego z bohaterów Euro 1992 (zakończonego sukcesem reprezentacji Danii). Naprędce stworzona kadra wyjechała na Słowację, gdzie ma rozegrać towarzyski mecz i uniknąć sankcji ze strony UEFA.

- Rozumiem, że kibice są wściekli. Cały proces powoływania zawodników był chaotyczny. Mieliśmy wielu graczy, którzy zgłaszali się do nas. Pracowaliśmy pod dużą presją, by zebrać zespół. Chcieliśmy uniknąć narażenia graczy na dodatkową presję z zewnątrz, dlatego trzymaliśmy wszystko w tajemnicy - przyznał związkowy działacz, Kim Hallberg.

ZOBACZ WIDEO Obrona głównym problemem kadry Brzęczka. "Będziemy musieli mocno popracować w najbliższych dniach"

Duńskie media i kibice nie ukrywają swojej wściekłości. "Ekstrabladet" pisze, że kadra nie wygląda jak drużyna narodowa, a jak szkolna wycieczka. Mają na sobie cywilne ubrania, a nie reprezentacyjne dresy. Ta farsa ma trwać przez kilka najbliższych dni. "To głęboki wstyd dla duńskiej piłki nożnej. Dania ryzykuje pogrom" - dosadnie piszą dziennikarze.

Na "tygodniową reprezentację narodową" żadnego wpływu nie miał trener John Jensen. Jedynie podziękował tym, którzy są dostępni do gry. Wielu piłkarzy z ligi duńskiej solidaryzowało się z reprezentantami i odmówiło gry w kadrze. Dlatego związek wybrał amatorów i futsalistów. Aż czterech zawodników gra na co dzień w zespole Jaegersborg Boldklub.

- Wiem, że w Danii jest wielu sfrustrowanych kibiców piłkarskich, którzy negatywnie wypowiadają się o kadrze. Proszę ich, by swoją złość skierowali przeciwko związkowi i mnie, a nie tych 23 zawodnikom. Oni na to nie zasłużyli - dodał Hallberg. DBU na wyjazd do Słowacji zabrało nawet psychologa sportowego, który w razie potrzeby ma pomóc piłkarzom.

Gwiazdy reprezentacji Danii czekają na rozstrzygnięcie sporu i są gotowe do dalszej gry w kadrze. - Chcemy rozwiązać ten konflikt, a nie go pogłębiać. Odnówmy poprzednią umowę o jeden miesiąc. Jesteśmy gotowi do gry w tym tygodniu, a potem będziemy mieli czas, by wynegocjować nowe kontrakty. Nie ma sensu, by DBU nie zaakceptowało tej oferty. Jeśli tylko zostałaby podpisana, to natychmiast wsiedlibyśmy do samolotu i polecieli na mecz - przyznał czołowy duński piłkarz, Christian Eriksen.

Konflikt w reprezentacji Danii odbił się również na Słowakach. Ci chcieli zmierzyć się w towarzyskim spotkaniu z zespołem, który był bliski awansu do ćwierćfinału mundialu (w 1/8 finału odpadł po rzutach karnych z późniejszym wicemistrzem świata Chorwacją). Ostatecznie na mecz przyjedzie amatorska drużyna, dla której to pierwsze i ostatnie wspólne zgrupowanie w życiu.

- Ze strony sportowej dla nas ten mecz nie jest niczego wart, ale musimy to uszanować. Nasz rywal jest osłabiony. Jeśli wiedzielibyśmy o tym, to mogliśmy wykorzystać czas znacznie lepiej. Nasi fani czekali na wielkich piłkarzy, a my na konfrontację z uczestnikiem mistrzostw świata - przyznał selekcjoner reprezentacji Słowacji, Jan Kozak.

W związku z osłabieniem reprezentacji Danii, Słowacji Związek Piłki Nożnej (SFZ) postanowił obniżyć ceny biletów do symbolicznego 1 euro. Wcześniej bilety dostępne były w cenach 26 i 16 euro.

- Jest nam przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Staliśmy się ofiarami sporu pomiędzy duńską federacją i piłkarzami. Zamiast obiecanego najsilniejszego zestawienia uczestnika mundialu, przyjedzie zespół złożony z amatorów z niższych lig. Strona duńska zapewniła, że zrekompensuje nam finansowo koszty związane z organizacją meczu - głosi oświadczenie federacji.

Źródło artykułu:
Czy w takich okolicznościach mecz Słowacja - Dania powinien być w ogóle rozegrany?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (6)
avatar
hajlander
5.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla tych chłopaków ten mecz to gra o swoją przyszłość, więc będą grac na maksa i coś mi się wydaje, że osiągnął dobry wynik. Słowacy to nie Hiszpania czy Francja więc mogą nawiązać równorzędną Czytaj całość
Marek2504
5.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Problem jest inny. Gdyby ta sytuacja dotyczyła Słowacji lub innych dawnych demoludów UEFA już by sankcje nałożyła. Sprawiedliwość według ue fifa i uefa  
avatar
Kamil Kierski
5.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Może i amatorzy oraz futsaliści ale na (L)egłą i tak by wystarczyli :)  
avatar
kibic84
5.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie lepiej by było aby obie federacje zrezygnowały solidarnie z tego meczu? Wtedy chyba nie byłoby sankcji a swoją drogą to ta sytuacja jest kuriozalna. Dania ryzykuje pogrom, kadra amatorska. Czytaj całość