Szokujące wyznanie Luke'a Shawa. Był blisko utraty nogi
Ostatnie lata nie są łatwe dla Luke'a Shawa. Piłkarz Manchesteru United w 2015 roku doznał podwójnego złamania nogi, które storpedowało jego rozwój. Sam przyznał, że gdyby poczekał z operacją, najprawdopodobniej doszłoby do amputacji.
Jego wyznanie było jednak szokujące. Gdyby w Holandii nie doszło do operacji i wróciłby do Anglii, najprawdopodobniej doszłoby do amputacji prawej nogi. - Powodem byłby zakrzep krwi w nodze. Nikt nie wiedział o tym, że byłem naprawdę blisko utraty kończyny. Sam dowiedziałem się o tym sześć miesięcy później, gdy lekarz przekazał mi tę informację. Teraz czuję się naprawdę silny, a stan mojej prawej nogi jest taki sam, jak przed złamaniem - przyznał piłkarz, cytowany przez "Telegraph".
Shaw był krytykowany przez Jose Mourinho, który kwestionował jego mentalność i przygotowanie kondycyjne. Sam piłkarz nie ukrywa, że za nim trudny czas, ale teraz powinno być już tylko lepiej. - Czasami było bardzo ciężko. Nigdy nie mówiłem o tym, że chcę skończyć karierę. To było dla mnie bardzo trudne. Rehabilitacja trwała bardzo długo, robiłem to samo każdego dnia i nie mogłem ćwiczyć niczego więcej. To było frustrujące - dodał.
Shaw podczas kontuzji współpracował z psychologiem, który pomógł mu zmienić mentalność. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie myślałem o zaprzestaniu gry w piłkę. Miałem wokół siebie wielu dobrych przyjaciół oraz rodzinę, która bardzo mi pomogła - ocenił.
23-latek chce rozwijać swoją karierę w Manchesterze United i walczyć o miejsce w reprezentacji Anglii. Uraz, który wyhamował dobrze rozwijającą się karierę, sprawił, że po raz ostatni w kadrze Shaw zagrał w marcu 2017 roku. - Chcę grać dla Manchesteru United i walczyć o swoje miejsce i udowodnić wartość. Chcę też sprawić u selekcjonera Garetha Southgate'a ból głowy przed kolejnymi powołaniami do kadry - stwierdził Shaw.
ZOBACZ WIDEO Obrona głównym problemem kadry Brzęczka. "Będziemy musieli mocno popracować w najbliższych dniach"