Media pokazały miejsce katastrofy helikoptera. Coraz gorsze wiadomości

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter /  / Na zdjęciu: miejsce katastrofy helikoptera właściciela Leicester City
Twitter / / Na zdjęciu: miejsce katastrofy helikoptera właściciela Leicester City
zdjęcie autora artykułu

Brytyjska telewizja Sky News pokazała film z miejsca katastrofy helikoptera, do której doszło w sobotni wieczór obok stadionu Leicester City. Wciąż nie wiadomo, czy na pokładzie był właściciel klubu, Vichai Srivaddhanaprabh.

Sobotnie spotkanie Leicester City - West Ham United zakończyło się remisem 1:1, jednak rezultat tego meczu zszedł na bardzo daleki plan. Cała Anglia żyje katastrofą helikoptera, do której doszło kilkadziesiąt minut po zakończeniu spotkania tuż obok King Power Stadium.

Była to maszyna tajlandzkiego miliardera Vichaia Srivaddhanaprabha, właściciela klubu, który po każdym spotkaniu odlatywał nią z boiska. Teraz, krótko po starcie, doszło do awarii helikoptera, który rozbił się na pobliskim parkingu i stanął w płomieniach.

Mimo że od katastrofy minęło już kilkanaście godzin, wciąż nie jest wiadomo, czy właściciel Leicester City był na pokładzie. Szanse na to, że ktokolwiek ją przeżył, są iluzoryczne.

Telewizja Sky News pokazała tymczasem film z miejsca katastrofy. Widać na nim wrak helikoptera.

Według brytyjskich mediów Tajlandczyk był na pokładzie, jednak wciąż nie zostało to potwierdzone.

Urodzony w 1958 roku Srivaddhanaprabh przejął klub w 2010 roku. Jego fortuna jest wyceniania na 4,9 miliarda dolarów.

Źródło artykułu:
Komentarze (13)
avatar
Hampelek
28.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A gdzie te co raz gorsze informacje? Jeśli chodzi o to, że właściciela tam nie było, to brzmi to jak słowa zamachowca.  
avatar
DeltaFoxtrot
28.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jka nie wiadomo czy wlasciciel byl na pokladzie? gdyby nie byl i zyl to przeciez by sie odezwal lol - to nie jakis anonimowy janusz przeciez...  
avatar
Maniek1985
28.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Skoro do tej pory nie wiadomo czy był tzn ze był. Innaczej już dawno by się odezwał że nic mu nie jest  
Jurij Gagarin
28.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Aż mnie wzięła ochota na tikka masala  
Legia Augustów
28.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Do szkoły redaktorku, hańbisz język polski. Tajskiego a nie tajlandzkiego się pisze!