UEFA stanowczo zaprzecza zatuszowaniu wpadki Sergio Ramosa. "Bezpodstawne oskarżenia"
UEFA stanowczo zaprzeczyła doniesieniom o pozytywnej kontroli antydopingowej Sergio Ramosa po finale Ligi Mistrzów w 2017 roku. Takie informacje podał w piątek "Der Spiegel", powołując się na Football Leaks.
UEFA dopuszcza zastosowanie tego środka, jednak wymaga wówczas zgłoszenia użycia przez klubowego lekarza. Lekarz Realu Madryt tego nie zrobił, później wziął jednak winę na siebie i zeznał, że deksametazon znajdował się w dwóch zastrzykach, jakie dał Ramosowi w kolano. Po jego wyjaśnieniach sprawa została umorzona.
Jeszcze w piątek wieczorem do publikacji niemieckich dziennikarzy odniósł się Real, który zaznaczył, że Sergio Ramos nigdy nie naruszył przepisów antydopingowych, a sprawa została zamknięta po weryfikacji przez ekspertów ze Światowej Agencji Antydopingowej oraz UEFA.
Oświadczenie w podobnym tonie wydała europejska federacja. UEFA zaznaczyła, że oskarżenia o ukrycie pozytywnego wyniku testu antydopingowego piłkarza "Królewskich" są bezpodstawne i stanowczo im zaprzeczyła. "Wszystkie kontrole dopingowe UEFA są przeprowadzane zgodnie z kodeksem Światowej Agencji Antydopingowej" - podkreślono. "We wszystkich przypadkach UEFA dostarczała WADA szczegółowe informacje, raporty ekspertów oraz dowody".