Premier League: potknięcie Arsenalu FC. Jego impetu nie wystarczyło na długo

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / EPA/James Boardman  / Na zdjęciu: Pierre-Emerick Aubameyang strzela na bramkę
PAP/EPA / EPA/James Boardman / Na zdjęciu: Pierre-Emerick Aubameyang strzela na bramkę
zdjęcie autora artykułu

Arsenal FC rozpoczął ofensywnie spotkanie z Brighton and Hove Albion. Szybko skończyła się jego energia i z trudem zremisował 1:1.

Piłkarze Brighton and Hove Albion spotkali się z Kanonierami po trzech porażkach z rzędu. Sytuacja była więc zupełnie inna niż w marcu, kiedy przed wygranym 2:1 meczem z Arsenalem gospodarze byli niepokonani w sześciu kolejnych spotkaniach. Na przekór swoim kłopotom ponownie postawili się londyńczykom. Tym razem urwali im punkt.

Kanonierzy dynamicznie rozpoczęli spotkanie. Nie minęło 10 minut i Pierre-Emerick Aubameyang miał dwie stuprocentowe szanse na zdobycie bramki. Pierwszej nie wykorzystał, drugą już tak. Napastnik Arsenalu strzelił na 1:0 po podaniu Alexandre'a Lacazette'a. Była to kara dla gospodarzy za beznadziejne wyprowadzenie piłki z własnego pola karnego, które powstrzymało trio Lacazette, Mesut Oezil oraz Lucas Torreira.

Na kolejną sytuację strzelecką Pierre'a Emericka Aubameyanga trzeba było poczekać do 30. minuty. Wtedy to Gabończyk wystartował do podania Lucasa Torreiry z głębi pola i przegrał pojedynek sam na sam z Mathewa Ryana. W tym fragmencie spotkanie było już wyrównane. Początkowo nieobecni gospodarze zaczęli odpowiadać Arsenalowi atakiem za atakiem.

Efektem przyspieszenia Brighton and Hove Albion była bramka Juergena Locadii na 1:1 w 35. minucie. Skrzydłowy ominął Bernda Leno w sytuacji sam na sam i skierował piłkę do odsłoniętej przez Niemca bramki. Jeszcze gorzej od bramkarza Arsenalu zachował się Stephan Lichtsteiner, który źle obliczył lot piłki i nie przeciął crossowego podania do autora gola.

Alex Iwobi, Aaron Ramsey oraz Ainsley Maitland-Niles zostali wprowadzeni przez Unaia Emery'ego z ławki rezerwowych. Nie pomogli oni Arsenalowi odzyskać kontroli nad wydarzeniami. W drugiej połowie faworyt nie był bliżej rozstrzygnięcia spotkania niż przeciwnik i zakończyło się ono remisem 1:1.

Brighton and Hove Albion - Arsenal FC 1:1 (1:1) 0:1 - Pierre-Emerick Aubameyang 7' 1:1 - Juergen Locadia 35'

Składy:

Brighton: Mathew Ryan - Martin Montoya, Shane Duffy, Leon Balogun, Bernardo - Solly March, Dale Stephens, Davy Propper, Juergen Locadia (86' Anthony Knockaert) - Pascal Gross - Glenn Murray (79' Florin Andone)

Arsenal: Bernd Leno - Stephan Lichtsteiner, Sokratis Papastathopoulos, Laurent Koscielny (70' Ainsley Maitland-Niles), Sead Kolasinac - Lucas Torreira, Granit Xhaka, Matteo Guendouzi - Mesut Oezil (46' Alex Iwobi) - Alexandre Lacazette (62' Aaron Ramsey), Pierre-Emerick Aubameyang

Żółte kartki: Montoya, Murray (Brighton) oraz Kolasinac (Arsenal)

Sędzia: Anthony Taylor

[multitable table=972 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Wilkowicz o Mourinho: Bezdyskusyjnie jest to wielki trener

Źródło artykułu: