Premier League: piękna passa Manchesteru United trwa

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / NIGEL RODDIS / Na zdjęciu: Marcus Rashford (w środku) oraz Dale Stephens (z lewej) i Lewis Dunk (z prawej)
PAP/EPA / NIGEL RODDIS / Na zdjęciu: Marcus Rashford (w środku) oraz Dale Stephens (z lewej) i Lewis Dunk (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Na razie nie ma mocnych na Manchester United prowadzony przez Ole Gunnara Solskjaera. W 23. kolejce Premier League wygrał 2:1 z Brighton and Hove Albion.

Manchester United wygląda jak nowo narodzony po zmianie menedżera Jose Mourinho na Ole Gunnara Solskjaera. W Premier League zdobył komplet 18 punktów w sześciu kolejkach. Ponadto odniósł pucharowe zwycięstwo z Reading FC. Wygrana z Brighton and Hove Albion to więc jego siódma z rzędu. Odmieniona drużyna strzeliła 19 goli pod wodzą Norwega, a straciła cztery. Jej defensywa skapitulowała w sobotę po ponad 400 minutach.

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando uczestnika Ligi Mistrzów. Nie była to stuprocentowa dominacja, ale wyraźna, niepodważalna. Paul Pogba dał Manchesterowi United prowadzenie 1:0 w 27. minucie. Reprezentant Francji był egzekutorem rzutu karnego, który sam wywalczył. W szesnastce faulował Gaetan Bong.

Przy jednobramkowej przewadze Manchesteru United było jeszcze w miarę interesująco, a Glenn Murray miał nawet szansę na wyrównanie. Gospodarze potrzebowali jeszcze jednego gola, żeby pozbawić gości zapału. Strzelił go Marcus Rashford, który w 42. minucie przymierzył do sieci, choć miał obok siebie kilku przeciwników i nieomal został przez nich sprowadzony do parteru.

Od tego momentu sytuacja na murawie Old Trafford była ustabilizowana. Manchester United rozgrywał spokojnie, ale nie nużąco, ponieważ w każdym momencie można było spodziewać się przyspieszenia podopiecznych Solskjaera. Priorytetem gospodarzy było utrzymanie prowadzenia, ale od czasu do czasu starali się zabawić publiczność żwawszym atakiem.

W 70. minucie Manchester United miał 80 procent posiadania piłki po swojej stronie. Bramka kontaktowa Pascala Grossa na 1:2 była przy takim obrazie meczu anomalią. Chyba za spokojnie zrobiło się w obozie gospodarzy, którzy przepuścili dośrodkowanie Davy'ego Proppera i pozwolili Niemcowi na zasianie niepewności w ostatnich kilkunastu minutach.

Manchester United zrewanżował się piłkarzom Brighton and Hove Albion za dwie porażki poniesione w 2018 roku. Dopiero po raz drugi w tym wieku wygrał ligowe spotkanie z Mewami. Ekipa z Old Trafford awansowała na piąte miejsce w tabeli i czeka na odpowiedź Arsenalu, którego pozycję zajęła.

Manchester United - Brighton and Hove Albion 2:1 (2:0) 1:0 - Paul Pogba (k.) 25' 2:0 - Marcus Rashford 42' 2:1 - Pascal Gross 72'

Składy:

Manchester: David de Gea - Ashley Young, Phil Jones, Victor Lindelof, Diogo Dalot - Ander Herrera, Nemanja Matić - Anthony Martial (83' Romelu Lukaku), Paul Pogba, Jesse Lingard (75' Juan Mata) - Marcus Rashford (90' Matteo Darmian)

Brighton: David Button - Martin Montoya, Shane Duffy, Lewis Dunk, Gaetan Bong - Pascal Gross (82' Baram Kayal), Dale Stephens, Davy Propper, Solly March (61' Anthony Knockaert), Juergen Locadia - Glenn Murray (61' Florin Andone)

Żółta kartka: Rashford (Manchester)

Sędzia: Paul Tierney

[multitable table=972 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Wielkie strzelanie w pierwszej połowie! Norwich pokonało Birmingham 3:1 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: