Oświadczenie Jarosława Bieniuka po wyjściu na wolność. "Jestem niewinny"
"Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych" - pisze w oficjalnym oświadczeniu Jarosław Bieniuk.
Jarosław B. czeka na zarzuty. Adwokat: Afera podobna do Leicester City >>
Głos w całej sprawie w końcu zabrał sam zainteresowany. Bieniuk (piłkarz poprosił o używanie pełnego nazwiska) zapewnia, że jest niewinny, a rzekoma ofiara próbuje wyciągnąć od niego pieniądze. Poniżej pełna treść oświadczenia byłego sportowca.
"W związku z nieprawdziwymi zarzutami formułowanymi w moim kierunku w ostatnich dniach pragnę przekazać Państwu kilka słów wyjaśnienia.
Informacje pojawiające się w mediach na temat rzekomo zarzucanych mi czynów są szokujące, zarówno dla Państwa, jak i dla mnie. Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych.
Pragnę podkreślić, że jestem niewinny, dlatego też niezwłocznie i dobrowolnie stawiłem się na posterunku policji. Od początku wyrażałem i w dalszym ciągu wyrażam swoją pełną gotowość do współpracy z wymiarem sprawiedliwości w celu jak najszybszego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.
Niesłuszne oskarżenia formułowane pod moim adresem godzą bezpośrednio w moje dobre imię, jak i destrukcyjnie wpływają na dobro i kondycję psychiczną moich dzieci. Do zakończenia postępowania i finalnej decyzji sądu, zwracam się z prośbą do przedstawicieli mediów o wstrzymanie się od formułowania jednoznacznych ocen pod moim adresem oraz uszanowanie prawa członków mojej rodziny do prywatności w tym trudnym dla nas wszystkich okresie.
Proszę także Państwa - przedstawicieli mediów o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska w przygotowywanych artykułach medialnych - bo tak właśnie należy postępować wobec osób niewinnych".
Zbigniew Boniek broni Jarosława B. "Gwałciciel? Ja w to nie wierzę" >>
Prokuratura cały czas bada sprawę. 28-letnia kobieta uważa, że została odurzona narkotykami, a następnie brutalnie zgwałcona przez Bieniuka. Były piłkarz sam zgłosił się na policję. Na razie nie postawiono mu zarzutu gwałtu.