Lotto Ekstraklasa. Grzegorz Sandomierski bohaterem Jagiellonii Białystok. "Jeszcze nie czas na świętowanie"

- Nie czuję się bohaterem. Ważne, aby każdy dobrze wywiązywał się ze swojej roboty - powiedział Grzegorz Sandomierski po meczu Jagiellonii Białystok z Legią Warszawa (1:0).

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
Grzegorz Sandomierski Newspix / Na zdjęciu: Grzegorz Sandomierski
Jagiellonia Białystok wygrała 1:0 (1:0) z Legią Warszawa w meczu 36. kolejki Lotto Ekstraklasy. - Nie ma co ukrywać, że łatwo nie było. To dobry zespół, który nie przypadkowo co roku walczy o tytuł mistrza Polski. Dlatego też te trzy punkty nas bardzo cieszą, ale jeszcze nie czas na świętowanie - podkreślił Grzegorz Sandomierski tuż po ostatnim gwizdku sędziego.

Czytaj także: "Nie zapadnę się pod ziemię" - rozmowa z Mateuszem Wieteską

Bramkarz gospodarzy zebrał doskonałe recenzje za swój występ. Obronił 7 strzałów, powstrzymał m. in. Dominika Nagy'ego w sytuacji sam na sam. - Jeżeli wpadnę w taki trans i bronię kolejne piłki, to może nawet wolę, kiedy coś się dzieje pod moją bramką - śmiał się.

- Żeby jednak była jasność: nie czuję się żadnym bohaterem. Na boisku każdy ma swoje zadania do zrealizowania. Ktoś pracuje w defensywie, inny w ofensywie. Ważne więc, aby każdy dobrze wywiązywał się ze swojej roboty. W tym meczu tak było i to jest najważniejsze - dodał skromnie 30-latek.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". W czym tkwi fenomen Pochettino? "O jakości trenera decyduje to, co wykrzesał z piłkarzy"
Czy Grzegorz Sandomierski powinien być nr "1" w bramce Jagiellonii w kolejnym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×