Florentino Perez nie zgadza się na odejście Sergio Ramosa. "Nie możemy pozwolić na darmowy transfer"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Denis Doyle / Na zdjęciu: Sergio Ramos
Getty Images / Denis Doyle / Na zdjęciu: Sergio Ramos
zdjęcie autora artykułu

Kilka dni temu Sergio Ramos zgłosił się do Florentino Pereza, by zakomunikować mu, że chce odejść z Realu Madryt do Chin. Problemem były jednak pieniądze. Perez nie zamierza puszczać kapitana zespołu za darmo.

Kilka dni temu hiszpańskie media poinformowały, że Sergio Ramos jest zainteresowany odejściem z Realu Madryt (więcej TUTAJ). Defensor ma oferty z ligi chińskiej i chętnie zmieniłby pracodawcę. Jest tylko jeden problem: zgodnie z przepisami obowiązującymi w Chinach, tamtejsze kluby nie mogą zapłacić opłaty transferowej, która w przypadku Ramosa mogłaby wynieść nawet kilkadziesiąt milionów euro.

Ramos chciałby odejść za darmo, ale na to nie chcą się zgodzić działacze Realu. - Ramos i jego agent przyszli do mojego biura i powiedzieli, że mają bardzo dobrą ofertę z Chin, ale zasady tam panujące nie pozwolą zapłacić za transfer. Powiedziałem im, że do tego nie może dojść, ale będziemy prowadzić rozmowy, aby zadowolić piłkarza - powiedział Perez w rozmowie z radiem "Onda Cero".

Zobacz wideo: Najlepsze interwencje Sergio Ramosa w sezonie 2018/19

- Real nie może sobie pozwolić na to, by kapitan opuścił zespół za darmo. Stanowiłoby to straszny precedens dla innych piłkarzy - dodał Perez, który odrzucił prośbę obrońcy. Według doniesień mediów, Ramos jest już zmęczony grą w madryckim klubie i dlatego chce skorzystać z oferty z ligi chińskiej.

Zobacz także: Rafał Gikiewicz. Od zdrajcy do bohatera

Sergio Ramos jest wręcz ikoną Realu Madryt. Do stolicy Hiszpanii trafił w 2005 roku z Sevilli. Przez 14 lat rozegrał dla Królewskich 606 meczów, w których strzelił 84 gole. W barwach Los Blancos wywalczył łącznie 13 pucharów, w tym cztery razy wygrał Ligę Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO Piątek przegonił Ronaldo w klasyfikacji strzelców. "Mimo tych goli może mieć niedosyt"

Źródło artykułu: