Real Madryt nie mógł mieć Roberta Lewandowskiego, więc kupił jego następcę

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  / Na zdjęciu: Luka Jović (L) i Ante Rebic (P)
Getty Images / / Na zdjęciu: Luka Jović (L) i Ante Rebic (P)
zdjęcie autora artykułu

Luka Jović nie zdołał odebrać Robertowi Lewandowskiemu tytułu króla strzelców Bundesligi, ale zabiera mu największe marzenie - transfer do Realu Madryt.

Od lat Robert Lewandowski marzył o tym transferze. To miało być ukoronowanie jego kariery. Po transferze Cristiano Ronaldo w Realu Madryt zwolniło się miejsce dla jednej z wielkich gwiazd futbolu. Jednak nie jest to miejsce dla Polaka. Wiodącą postacią i symbolem "Królewskich" zapewne stanie się Eden Hazard. Jednak zawodnikiem, który "sprzątnął" ostatecznie sprzed nosa marzenie Lewandowskiemu, jest młody Serb, Luka Jović.

21-latek uzgodnił szczegóły kontraktu aż do 2025 roku, pozostały do dogrania jedynie testy medyczne. Nie będzie gwiazdą pierwszej wielkością, jaką byłby "Lewy", jest raczej inwestycją na przyszłość. Zresztą trochę ryzykowną. Przecież dorobek Jovicia -32 mecze, 17 bramek i 6 asyst - jest daleki od wybitnego.

Ale warto zajrzeć w te statystyki nieco głębiej. Jak pokazuje portal Bundesligi, ze wszystkich swoich bramek strzelonych w lidze (w sumie 25 w trakcie dwóch sezonów), 10 zostało zdobytych prawą nogą, 10 lewą i 5 głową. Mówiąc wprost - jest to zawodnik kompletnie nieprzewidywalny, trudny do upilnowana, maszyna.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata U-20. Rozczarowujący występ Polaków. "Brakowało podstawowych umiejętności"

A warto też zauważyć, że Jović jest piekielnie szybki, porównywalny do Cristiano Ronaldo, dzięki czemu znakomicie wypada w kontrataku. Portal pokazuje drogę Jovicia i porównuje ją do drogi "Lewego", nazywa go następcą polskiego supersnajpera. Choć idolem Serba jest Radamel Falcao. Obaj - Jović i Lewandowski - świetnie radzili sobie w swojej ojczyźnie i trafili do Niemiec. Z tą różnicą, że w różnym wieku, a dodatkowo nasz zawodnik bezpośrednio a Jović przez Benfikę, która okazała się nieporozumieniem. Jeden i drugi w swoim inauguracyjnym sezonie strzelił 8 bramek, choć "Lewy" w kolejnym już 22, a więc 5 więcej niż Jović.

Poza tym Jović jest pierwszym od czasów Lewandowskiego zawodnikiem, który strzelił w jednym meczu ligowym 5 bramek. Zasadnicza różnica jest taka, że "Lewy" zrobił to w sezonie, w którym w sumie trafiał 30 razy i nawet bez swojej legendarnej "piątki przybitej Wolfsburgowi" byłby królem strzelców. Ale też Polak miał wtedy 27 lat, a to znaczy, że na podobne porównania Serb ma sporo czasu, jakieś 6 lat.

Tuż po pięciopaku Jovicia w meczu z Fortuną Duesseldorf, jego trener Adi Huetter  powiedział: - Trzeba być zawsze ostrożnym, ale on ma wszystko, aby zostać piłkarzem światowej klasy. ZOBACZ: Ojcu 7-letniego Jovicia skauci dawali 50 dolarów za mecz syna

Na razie Joviciowi jeszcze daleko do Lewandowskiego, ale trzeba pamiętać, że ma zaledwie 21 lat. Lewandowski w tym wieku grał jeszcze dla Lecha. Ciekawe też jak potoczy się kariera Jovicia w Realu. Warto pamiętać, że Lewandowski, będąc starszym, mając lat 25, mógł trafić do Realu, ale jego agent doradził mu inaczej. Cezary Kucharski uważał, że idąc do "Królewskich" jako gwiazda Borussii Dortmund nie będzie tak szanowany i nie dostanie wystarczająco dużego kredytu zaufania. Bayern Monachium miał być dla niego ostatnim przystankiem przed wielkim transferem życia, który jednak nie nastąpił. I już nie nastąpi.

ZOBACZ: Luka Jović oficjalnie piłkarzem Realu Madryt

Luka Jović nie zdołał odebrać Lewandowskiemu tytułu króla strzelców Bundesligi, ale zabiera mu największe marzenie. Historia uczy, że nie każdy, nawet jeśli ma wyjątkowy talent, przeżyje skok na tak głęboką wodę.

Źródło artykułu: