Eliminacje Ligi Europy: Legia Warszawa - KuPS Kuopio. Wicemistrz Polski poniżej oczekiwań, ale zwycięski
Kolejny mecz Legii Warszawa do zapomnienia. Na szczęście dla wicemistrzów Polski, tym razem wygrany. Warszawiacy pokonali bardzo słaby fiński KuPS Kuopio 1:0.
Tyle tylko, że w piłce często, a przy Łazienkowskiej jeszcze częściej, wielkie plany należy weryfikować. Gra nagle siadła i spotkanie zamieniło się w tzw. "typowy mecz walki", a więc to, czego nie lubią opisywać dziennikarze i za co nie lubią płacić fani.
Rywal prezentował się chyba nawet gorzej niż poprzedni przeciwnik Legii, Europa z Gibraltaru. To był zespół, którego taktykę można opisać w dwóch słowach: "chaos i przypadek". Ale warszawska ekipa długo nie zamierzała nic z tym robić. Dostosowała się do poziomu widowiska. Choć miała dość znaczną indywidualną przewagę, lepiej wyszkolonych piłkarzy, to niewiele z tego wynikało. Bo choć piłkarze myśleli szybciej niż rywale, to myśleli wolno, choć lepiej operowali piłką, to operowali źle. Legii wyraźnie brakowało szybkości, co w połączeniu z dość toporną i fizyczną grą gości, stanowiło poważną przeszkodę.
ZOBACZ WIDEO: Sevilla pokonała Liverpool. Mecz w cieniu bandyckiego faulu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Niewiele brakowało, aby z chaosu i przypadku narodziła się bramka, ale po strzale Reubena Ayarny, piłkę z linii bramkowej wybił Sandro Kulenović. Również trener Aleksandar Vuković wydawał się zdegustowany złą grą swojej drużyny i zmienił bezproduktywnego Dominik Nagy'ego na Luquinhasa. Może ten sygnał do ataku podziałał pozytywnie na zespół, bo za chwilę szansę miał Valeriane Gvilia, ale nieznacznie przestrzelił.
ZOBACZ: Piast urwał się ze stryczka
Zresztą trzeba przyznać, że wejście Luquinhasa sporo zmieniło. Brazylijczyk dodał brakujące elementy gospodarzom - błysk, drybling i walkę w ofensywie. Legia miała jeszcze okazje i mogła wygrać wyżej, gdyby sytuacje wykorzystał Carlitos albo Domagoj Antolić. Ale skończyło się minimalną wygraną. Trudno jednak po drużynie klasy KuPS Kuopio oczekiwać zbyt wiele.
ZOBACZ: Polska Ekstraklasa na peryferiach Europy
O ile w ostatnim meczu ligowym Legia, choć przegrała z Pogonią, grała momentami niezłą piłkę, to w spotkaniu z KuPS nastąpił wyraźny regres. Co prawda drużyna z Warszawy wygrała, ale tak słabą grę w meczu z przeciwnikiem z naprawdę niskiej półki trudno usprawiedliwić.
Legia Warszawa - KuPS Kuopio 1:0 (1:0)
1:0 - Wieteska 9’
Składy drużyn:
Legia: Majecki - Vesović, Jędrzejczyk, Wieteska, Luis Rocha (81' Stolarski) - Andre Martins, Gvilia (73' Antolić) – Novikovas, Carlitos, Nagy (61' Luquinhas) - Kulenović.
KuPS: Virtanen - Manga (65' Savalainen), Diallo, Soldo, Murillo - Thiaw (74' Ngueukam), Ayarna, Saxman - Niskanen, Rangel (80' Jyry), Pennanen.
Sędziował: Ivan Bebek (Chorwacja).
Żółte kartki: Wieteska, Novikovas - Manga, Ayarna.