Liga Europy. Legia - Atromitos. Vuković tłumaczy reakcję. "To nie była manifestacja"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix /  / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
Newspix / / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
zdjęcie autora artykułu

W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" trener Legii Warszawa Aleksandar Vuković przekonuje, że rozumie gwizdy i niezadowolenie kibiców, jednak sam może mieć inne zdanie. Tłumaczy też, dlaczego coraz rzadziej na boisku pojawia się Carlitos.

[tag=546]

Legia Warszawa[/tag] przeszła dwie rundy eliminacyjne do Ligi Europy i jako jedyna polska drużyna ma szansę zagrać w tym sezonie w fazie grupowej. Nie oznacza to jednak, że Aleksandar Vuković słucha komplementów pod adresem swoim i swoich piłkarzy. Wręcz przeciwnie.

Wicemistrz Polski prezentuje się słabo, a ponadto dotychczasowych rywali z Gibraltaru i Finlandii trudno uznać za wymagających przeciwników. Z każdym z nich Legia się jednak męczyła.

Vuković przed meczem z Atromitosem: nie obawiamy się rywala. Czytaj więcej--->>>

W czwartek zmierzy się w III rundzie el. do LE z Atromitosem Ateny. Przed tym spotkaniem trener gospodarzy przekonuje, że nie przejmuje się gwizdami i niezadowoleniem kibiców oraz że nie czuje się zagrożony zwolnieniem przez Dariusza Mioduskiego.

ZOBACZ WIDEO: Szalony mecz Manchesteru City z Liverpoolem. Decydowały karne! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Nie mam problemu z tym, że ktoś inaczej patrzy na piłkę i ma inne spojrzenie. Ja rozumiem kibiców i nie chcę zmieniać świata. Nie jestem autorytetem, żeby odwracać komuś sposób myślenia - przekonuje.

- Prezes chciał mnie nawet uspokoić, że nie ma tematu zwolnienia, ale ja tego nie potrzebowałem, bo doniesienia o Legii szukającej trenera interesują mnie mniej niż programy telewizyjne typu "Rolnik szuka żony". Czyli w ogóle - dodaje.

Po końcowym gwizdku ostatniego ligowego spotkania ze Śląskiem Wrocław (0:0) Vuković tylko się ironicznie uśmiechnął, gdy usłyszał niezadowolenie fanów z gry drużyny. Teraz tłumaczy, że nie była to żadna manifestacja.

Sandro Kulenović zostaje w Legii. Czytaj więcej--->>>

- To reakcja, której się nie wstydzę. Rozumiem kibiców, choć tym razem się z nimi nie zgadzałem. Mają swoje spojrzenie na mecz. Ja mam swoje. To nie była żadna manifestacja (...) Nie śledzę tego, co dzieje się w mediach społecznościowych, ale że nawet z tego można zrobić aferę? Super, szkoda gadać... Osobiście nie zgadzam się, jeśli ktoś uważa, że takie zachowanie było karygodne - mówi Serb.

Trener Legii został też zapytany o Carlitosa, który dwa ostatnie ligowe spotkania rozpoczynał na ławce rezerwowych. - Nie mam z nim żadnego problemu. Gra u mnie dużo, ale traktuję go jak każdego innego piłkarza. Ma potencjał, spore umiejętności, ale musi wywalczyć sobie miejsce w zespole w taki sam sposób jak pozostali. Nie widzę powodów, aby go wyróżniać.

Początek meczu Legia - Atromitos w czwartek o godz. 21:00. Transmisja w TVP Sport.

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
avatar
Gregory62
8.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Płaczmy po o odpadnięciu z L.E. co nam szkodzi zaczekać dwa tygodnie wiara czyni cuda!!!  
avatar
hieronimo
8.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Vukovic już dosyć tego. Legia gra słabo, nie ma stylu, charakteru, chęci walki o każdą piłkę, rezultaty z drużynami z Gibraltaru i Finlandii to poprostu WSTYD A nie powód do dumy że się Czytaj całość
avatar
-M-
8.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dziadyga ty w swoim świecie żyjesz.  
KoronaMKS
8.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Będzie ciężko dzisiaj niestety, ale może zostawili formę na ten mecz po prostu.  
avatar
on49
8.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pinokio ma swój świat i zryty łeb,nie wiem co bierze ale musi być dobre. W piłkę na całym świecie gra się dla kibiców i nawet taki prymityw tego nie zmieni. Marny z Ciebie trener i wybitnie pry Czytaj całość