Totolotek Puchar Polski. Gryf - Lechia. Skandalu można było uniknąć! Organizator odrzucił wniosek policji
Szokujących scen podczas meczu Gryf - Lechia (2:3) można było uniknąć. Policja wnioskowała do organizatora o przyznanie spotkaniu statusu podwyższonego ryzyka, ten jednak go odrzucił.
- Poleciało to na wysokości mojego biodra, pół metra ode mnie! Dobrze że odskoczyłem, bo nie wiem co by się mogło zdarzyć. Zobaczymy co teraz klub zadecyduje - mówił roztrzęsiony Zlatan Alomerović.
Jak informuje rmf24.pl, policja spodziewała się zakłócenia spotkania przez pseudokibiców, dlatego przed zawodami wnioskowała o przyznanie meczowi statusu podwyższonego ryzyka.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Fatalna kontuzja Cafu. Złe informacje dla Legii. "Ziścił się najgorszy scenariusz"Organizatorzy odrzucili wniosek służb. "Uwzględnienie wniosku sprawiłoby, że inna byłaby forma organizacji meczu, bardziej restrykcyjne wymogi dotyczące ochrony" - opisuje rmf24.pl.
Policja będzie wyjaśniać, kto wniósł i odpalił materiały pirotechniczne na stadionie (choć samo wniesienie pirotechniki na obiekt nie jest przestępstwem). Pomogą w tym materiały nagrane przez policjantów działających pod przykryciem oraz te z mobilnego centrum monitoringu. Ponadto policja będzie wnioskować do Polskiego Związku Piłki Nożnej o ukaranie klubu z Wejherowa.
Po skandalicznych wydarzeniach piłkarze Lechii przez 20 minut dyskutowali z sędziami i delegatem. Nie chcieli kontynuować gry, ale w końcu wrócili do meczu. Drużyna z PKO Ekstraklasy ostatecznie wygrała z Gryfem Wejherowo 3:2.