Jedenastka 20. kolejki II ligi według Sportowych Faktów

Ruszyła runda wiosenna II ligi piłkarskiej, a wraz z nią nasza "11" i już na starcie mamy w niej kilka niespodzianek. Po raz pierwszy znaleźli się w niej zawodnicy Kmity Zabierzów - Sebastian Kurowski i Dariusz Romuzga - którzy przyczynili się do olbrzymiej sensacji, pokonując 3:1 na Oporowskiej Śląsk Wrocław. Oprócz nich są w niej także uczestnicy szlagierowego meczu Piasta z Lechią oraz emocjonującego pojedynku Arki z Podbeskidziem, w tym Damian Świerblewski, który pomimo porażki własnego zespołu, zaprezentował wyborną formę.

Mateusz Dębowicz
Mateusz Dębowicz

Andrzej Bledzewski (Arka Gdynia, 1*): Co prawda wpuścił w ekscytującym meczu z Podbeskidziem dwie bramki, ale i tak był jednym z bohaterów gdynian. Jego kapitalne interwencje kilkakrotnie ratowały gospodarzy przed stratą golą i umożliwiły zespołowi z Pomorza niesamowite zwycięstwo w końcówce.

Lumir Sedlacek (Polonia Warszawa, 3): Tradycją stało się, że po wykonywanych przez niego stałych fragmentach gry pod bramka przeciwnika zawsze jest groźnie. Tak samo było w Łomży, a obrońca Czarnych Koszul ładnym uderzeniem z rzutu wolnego ustalił wynik meczu. Wcześniej popisał się także kilkoma fantastycznym zagraniami w obronie, często powstrzymując ataki ŁKS-u.

Paweł Gamla (Piast Gliwice, 3): Walecznego pomocnika lidera II ligi niejako z konieczności ustawiamy na środku obrony. Po tym jednak, co pokazał w meczu z Lechią nie mamy wątpliwości, że sobie poradzi, bo w niedziele Gamla był w doskonałej formie. Strzelił ważną - otwierającą wynik szlagierowego meczu - bramkę, a potem wielokrotnie dał się poznać z dobrej strony. Przez całe spotkanie niezmordowanie walczył z rywalami i był jednym z lepszych z zawodników na boisku.

Filipe (Odra Opole, 1): Pierwszy Brazylijczyk w Odrze w trakcie pojedynku z GKS-em udowodnił, że nie bez powodu przez długi okres czasu z powodzeniem grał w Ekstraklasie. Imponował spokojem i pewnością w obronie. Z powodzeniem włączał się także do akcji ofensywnych. Opolanie będą mieli z wypożyczonego z Zagłębia Lubin obrońcy jeszcze sporo pociechy.

Bartosz Karwan (Arka Gdynia, 5): Może i były piłkarz Legii wyróżniał się w meczu z Podbeskidziem, może i swoim zachowaniem podrywał kolegów do walki, ale i tak nie za to - tylko za wspaniała bramkę - kibice na długo zapamiętają jego niedzielny występ. Wielokrotny reprezentant w samej końcówce meczu strzelił gola w sposób, którego nie powstydziłby żaden z najwybitniejszych techników. Jego trafienie po strzale nożycami z rogu pola karnego spokojnie mogłoby kandydować do miana bramki sezonu w całej Europie.

Wahan Geworgyan (Wisła Płock, 1): Wrócił do Płocka po okresie wypożyczenia i od razu chciał się przypomnieć kibicom Wisły. W meczu z Motorem często szarpał bokami boiska, co przyniosło efekt, gdyż po faulu na nim gospodarze egzekwowali drugi rzut karny. Ormianin dobry występ zakończył ustalając wynik meczu golem na 3:1.

Dariusz Romuzga (Kmita Zabierzów, 1): Pierwsza w sezonie wygrana Kmity i to na trudnym terenie we Wrocławiu była największą sensacją minionej kolejki II ligi. Właściwie w tym miejscu mógłby znaleźć się każdy pomocnik gości, którzy zdominowali środek pola w meczu przy Oporowskiej. Gospodarze z trudem przebijali się przez mur ambitnie grających zabierzowian, którzy o wiele częściej stwarzali zagrożenie pod bramką gospodarzy. Romuzga dodatkowo wpisał się na listę strzelców i dlatego to on reprezentuje drugą linię zespołu spod Krakowa.

Jarosław Kaszowski (Piast Gliwice, 1): Główny architekt rozbicia Lechii w Gliwicach. Aktywny przez cały mecz, sprawiał wrażenie, jakby w ogóle nie tracił sił. Nieustannie starał się swoimi akcjami stwarzać zagrożenie dla bramki Pawła Kapsy. Sam gola nie zdobył, ale dwukrotnie po jego podaniach koledzy z zespołu trafiali do siatki gości.

Sławomir Peszko (Wisła Płock, 4): Dwie bramki z rzutów karnych pozwoliły mu umocnić się na pozycji lidera klasyfikacji strzelców. Oprócz tego był bardzo aktywny podczas rozgrywania ataków swojej drużyny, co przyniosła efekt w postaci asysty przy bramce Geworgyana.

Sebastian Kurowski (Kmita Zabierzów, 1): Jego dwie bramki sprawiły, że upadła Twierdza Wrocław. Rozegrał kapitalne zawody, w pojedynkę rozbijając obronę gospodarzy, którzy wydawali się bezradni wobec popisów młodego piłkarza.

Damian Świerblewski (Podbeskidzie Bielsko-Biała, 3): Mimo, że nie zdobył bramki, a jego zespół przegrał, trudno nie zauważyć wyśmienitej formy napastnika
Podbeskidzia. To głównie dzięki niemu goście wyszli początkowo na dwubramkowe prowadzenie. Stanowił olbrzymie zagrożenie dla gdynian - szybki, kreatywny i bardzo dokładny. Jego wspaniałą formę docenili brawami nawet kibice miejscowych.

Ławka rezerwowych: Marcin Ludwikowski (Pelikan Łowicz) - Jacek Maciorowski (Stal Stalowa Wola), Jan Cios (Kmita Zabierzów), Ireneusz Kowalski (Wisła Płock), Piotr Bagnicki (Kmita Zabierzów), Piotr Prędota (Piast Gliwice), Krzysztof Chrapek (Podbeskidzie Bielsko-Biała).

* ilość nominacji do 11 kolejki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×