Zabrzańska lekcja pokory

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W piątkowy poranek drużyna Górnika Zabrze wyjechała na pierwsze i jedyne tego lata zgrupowanie przed startem pierwszoligowych rozgrywek. Miejscem zgrupowania nie będzie jednak Hiszpania, Cypr czy Tunezja, jak zabrzanie mieli w zwyczaju w trakcie ostatnich okresów przygotowawczych. Górnik spędzi osiem dni w dolnośląskim Dzierżoniowie. Wiele do życzenia pozostawiają też sparingpartnerzy z jakimi przyjdzie się drużynie 14-krotnych mistrzów Polski zmierzyć. Będzie to dla zawodników swoista lekcja pokory.

W tym artykule dowiesz się o:

Poprzednie okresy przygotowawcze drużyna zabrzańskiego Górnika spędzała najczęściej za granicą. Przed rokiem zabrzanie byli w Hiszpanii, zimą odbyli dwa zgrupowania - w Tunezji i na Cyprze. Podczas zagranicznych wojaży mierzyli się też z klasowymi rywalami m.in. Panathinaikosem Ateny i Crveną Zvezdą Belgrad. Włodarze utytułowanego śląskiego klubu robili wszystko, by zapewnić drużynie dobre warunki przygotowania się do batalii o najwyższe ligowe laury.

Zawodnicy jednak nie wyciągnęli z zagranicznych zgrupowań oczekiwanych wniosków. Efekty były niewspółmierne nie tylko do kwoty, jaką klub musiał zapłacić za pobyt drużyny poza krajem, lecz pokazywały, że zgrupowania, jakie zespół odbywał nie wpływały na jego rozwój. Za starania działaczy zawodnicy odpłacili się najbardziej spektakularnym od lat spadkiem z ekstraklasy, a tego było włodarzom Górnika za wiele. Ostre cięcia do jakich doszło w klubie po spadku wpłynęły nie tylko na obniżenie gaż zawodników, lecz także na poziom zgrupowania.

Zamiast opalać się w hiszpańskim czy cypryjskim słońcu zawodnicy Górnika będą zmuszeni do ciężkiej pracy na zgrupowaniu w Dzierżoniowie. Nie przyjdzie im się też potykać z rywalami z najwyższej półki. Zamiast PAO czy Czerwonej Gwiazdy z Belgradu zabrzanie rozegrają sparingi z polskim II-ligowcem Ślęzą Wrocław i nisko notowaną drużyną z Czech FC Hradec Kralove. Zgrupowanie w podwrocławskiej miejscowości może jednak przynieść dużo większe owoce niż te, jakie przynosiły obozy zagraniczne. Na niczym nie powinny ucierpieć bowiem atrybuty fizyczne zawodników, gdyż obiekty w Dzierżoniowie są doskonale przygotowane i dają wysokie możliwości treningu taktyczno-technicznego.

Zdecydowanie zmienić się może natomiast mentalność zawodników drużyny z Roosevelta. W minionym sezonie wielu z nich do głowy uderzyła woda sodowa. Wysokie kontrakty, jakie mieli zagwarantowane bez względu na postawę na boisku sprawiły, że zawodnicy nie mieli wystarczającej motywacji do walki na boisku. Szczególnym obrazem tego było spotkanie wyjazdowe z Łódzkim Klubem Sportowym, które Górnik oddał bez walki, ani razu nie zagrażając poważnie bramce łodzian. Zaostrzenie rygorów w klubie może wpłynąć zatem na to, by zawodnicy Górnika obiema nogami stanęli na ziemi zamiast bujać w obłokach.

O prawidłowości zastosowanych środków jest przekonany rozgrywający górniczej drużyny, Dariusz Kołodziej. - Wydaje się, że sezon spędzony w pierwszej lidze i cała otoczka wokół niego może nam pomóc. Nabierzemy może trochę pokory, bo rozgrywki pierwszej ligi wymagają mnóstwo ambicji, zaangażowania, walki na boisku o każdą piłkę. Posmakujemy też tego, czym jest ostra piłkarska walka, bo w pierwszej lidze jest jej moim zdaniem więcej niż w ekstraklasie - argumentował popularny "Koło". Jeśli zgrupowanie w Dzierżoniowie przyniesie skutki niewykluczone, że drużyna będzie tam wracać częściej.

Źródło artykułu: