Bundesliga. Łukasz Piszczek może grać o rok dłużej. Zainteresowanie PSG było dla niego szokiem

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek
zdjęcie autora artykułu

Przed ubiegłorocznym mundialem Łukasz Piszczek zapowiedział, że zamierza grać do czerwca 2020 roku. Niedawno świętował 300. mecz w Bundeslidze, a teraz przesunął zakończenie kariery o rok.

Do końca czerwca 2020 roku obowiązuje kontrakt Łukasza Piszczka z Borussią Dortmund. Przed rokiem tłumaczył, że zamierza wypełnić umowę, a następnie pożegnać się z grą. - Do tego czasu stać mnie na grę na najwyższym poziomie. Zakończę karierę w Borussii. To odpowiednia data - wyjawił zawodnik w rozmowie z niemieckim "Kickerem" (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

Pod koniec października media obiegła informacja, że Piszczkiem interesuje się Paris Saint-Germain, co wywołało niemałe poruszenie. Teraz polski obrońca odniósł się do tych spekulacji i jednocześnie zaznaczył, że jego kariera potrwa o rok dłużej.

Czytaj także: Zaskakujące wieści z Francji. PSG interesuje się Łukaszem Piszczkiem

- Dla mnie też była to sensacja. Priorytetowo traktuję przedłużenie umowy z BVB, zobaczymy, czy władze klubu też będą tego chciały. zamierzam pograć w piłkę do czerwca 2021 - skomentował Piszczek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Robert Lewandowski ma szansę na Złotą Piłkę? "Życzę mu tego z całego serca"

- Ktoś może uznać, że skoro masz 34 lata, to jesteś wolny. Ale gdy patrzę w statystyki, to widać, że do najwolniejszych nie należę. Dlatego wolę określenie doświadczony niż stary - dodał.

Łukasz Piszczek w sobotę rozegrał swój 300. mecz w Bundeslidze, a jego Borussia Dortmund pokonała u siebie VfL Wolfsburg 3:0. 19 listopada z kolei 34-latek ostatecznie pożegna się z polską reprezentacją, przy okazji spotkania ze Słowenią.

Czytaj także: Nowe fakty ws. zabiegu Roberta Lewandowskiego. W listopadzie będzie do dyspozycji Jerzego Brzęczka

- To duma, bo jesteśmy jedynymi Polakami, którzy osiągnęli taki wynik w Bundeslidze. Myślę, że na koniec Robert (Lewandowski - dop. MK) będzie miał zdecydowanie więcej rozegranych spotkań ode mnie, bo ja wcześniej od niego skończę przygodę z tymi rozgrywkami. To dla mnie żaden problem ustąpić miejsca takiemu zawodnikowi - zakończył.

Źródło artykułu: