Sparing. Arka Gdynia prowadziła z Crveną Zvezdą. Druga połowa dla mistrzów z Belgradu

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty /  / Na zdjęciu: Damian Zbozień
WP SportoweFakty / / Na zdjęciu: Damian Zbozień
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze Arki Gdynia do przerwy prowadzili z najlepszym serbskim zespołem, Crveną Zvezdą Belgrad 2:1. W drugiej połowie, która przebiegała po myśli piłkarzy z Bałkanów, rywal zespołu PKO Ekstraklasy strzelił dwa gole i wygrał w tureckim sparingu.

Arka mierzyła się z prawdziwą bałkańską legendą. Crvena Zvezda Belgrad, to 19-krotny mistrz Jugosławii i 5-krotny mistrz Serbii, który aktualnie jest zdecydowanym liderem serbskiej Super Ligi. Piłkarze spod znaku czerwonej gwiazdy wygrali 18 na 20 spotkań na krajowym podwórku.

Na początku spotkania wyżej notowani piłkarze z Belgradu objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym, z zamieszania w polu karnym skorzystał Milos Degenek i wyprowadził Crveną Zvezdę na prowadzenie. W tym spotkaniu stałe fragmenty gry odgrywały kluczową rolę.

11 minut po golu Degenka, bramkę głową właśnie po zagraniu Michała Nalepy z rogu boiska posłał do bramki Damian Zbozień. Tuż przed przerwą, Arkę na prowadzenie wyprowadził strzał Fabiana Serrarensa, który w końcówce 2019 roku w końcu się odblokował również w PKO Ekstraklasie.

ZOBACZ WIDEO: Rozszerzenie Ekstraklasy fatalnym pomysłem? "Jeszcze bardziej zaniży to poziom"

Legia sprzedaje Majeckiego. Zobacz więcej!

W przerwie trener zespołu z Belgradu, Vladan Milojević, dokonał aż 11 zmian. Piłkarze Crvenej Zvezdy walczyli o wyrównanie, jednak to nie oni pokonali Pavelsa Steinborsa. W 62. minucie Łotysza po zamieszaniu w polu karnym pokonał jeden z jego kolegów z boiska i po bramce samobójczej był remis. Po chwili Aleksandar Rogić dokonał dziesięciu zmian.

Przewaga Crvenej Zvezdy rosła i w końcu Serbowie dopięli swego. Po faulu w polu karnym, do "jedenastki" podszedł Richmond Boakye. Strzał 13-krotnego reprezentanta Ghany obronił Pavels Steinbors, jednak odskoczyła mu piłka i dobił ją Aleksa Vukanović, dzięki czemu piłkarze z Bałkanów wyszli na prowadzenie.

Włosi zachwyceni polskim bramkarzem. Zobacz więcej!

Arka nie zdołała już odwrócić wyniku, a na domiar złego w samej końcówce spotkania kontuzji doznał Rafał Siemaszko. Mecz zakończył się zwycięstwem drużyny z Serbii 3:2, jednakże z pewnością jest to dobry materiał do analizy na przyszłość dla trenera Rogicia.

Arka Gdynia - Crvena Zvezda Belgrad 2:3 (2:1) 0:1 - Milos Degenek 14' 1:1 - Damian Zbozień 25' 2:1 - Fabian Serrarens 45' 2:2 - gol samobójczy 62' 2:3 - Aleksa Vukanović 74'

Składy:

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień (64' Michael Olczyk), Christian Maghoma (64' Frederik Helstrup), Luka Marić (64' Adam Danch), Adam Marciniak (64' Jakub Wawszczyk) - Adam Deja (64' Michał Kopczyński) - Maciej Jankowski (64' Santi Samanes), Michał Nalepa (64' Marcus Vinicius da Silva), Marko Vejinović (64' Marcin Budziński), Mateusz Młyński (64' Nemanja Mihajlović) - Fabian Serrarens (64' Rafał Siemaszko, 83' Kamil Antonik).

Crvena Zvezda Belgrad: Milan Borjan (46' Nikola Vasiljević) - Milan Gajić (46' Marko Gobeljić), Milos Degenek (46' Srdjan Babić), Nemanja Milunović (46' Radovan Pankov), Milan Rodić (46' Njegos Petrović), Milos Vulić (46' Veljko Nikolić), Mirko Ivanić (46' Veljko Simić), El Fardou Ben (46' Aleksa Vukanović), Mateo Garcia (46' Zeljko Gavrić), Nikola Krstović (46' Tomane), Milan Pavkov (46' Richmond Boakye).

Źródło artykułu:
Czy Arka Gdynia utrzyma się w PKO Ekstraklasie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)