Jop przestrzega przed Levadią

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nowy obrońca krakowskiej Wisły, Mariusz Jop przestrzega przed lekceważeniem zespołu mistrza Estonii. Defensor zwraca uwagę na fakt, że Estończycy nie dają się gromić. Jeśli przegrywają, to niewiele - czytamy w Przeglądzie Sportowym.

Mariusz Jop dołączył do Wisły Kraków przed kilkoma dniami, po tym jak rozwiązał kontrakt z FK Moskwa. W stolicy Rosji były reprezentant Polski spędził pięć lat. Zanim Jop wyjechał do Rosji, występował właśnie w barwach Białej Gwiazdy.

Już w środę krakowian czeka pierwsze starcie w ramach drugiej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów z estońską Levadią Tallin. Piłkarze Macieja Skorży podejmą mistrzów Estonii na Stadionie Ludowym w Sosnowcu, gdyż w Krakowie trwa przebudowa stadionu przy ulicy Reymonta.

Jop zdecydowanie przestrzega przed lekceważeniem rywala. Piłkarz, który jeszcze niedawno występował w reprezentacji Polski, poleca prześledzenie wyników Levadii w Europie w ostatnich kilku latach. Mistrzowie nadbałtyckiej republiki nie mają zwyczaju przegrywać wysoko, a i z roku na rok radzą sobie coraz lepiej.

- Przestrzegałbym przed niedocenianiem tego rywala. Jeżeli przeanalizujemy wyniki Levadii w Europie, to szło jej nie najgorzej. Nigdy nie byli gromieni, przegrywali jedną czy dwoma bramkami. W lidze estońskiej wygrywają wysoko, więc jest to drużyna, na którą trzeba uważać - ostrzega Jop.

Źródło artykułu: