PKO Ekstraklasa. Po ósmym transferze w Lechii Gdańsk nie ma problemu bogactwa. Stokowiec szykuje debiutantów do gry

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Filip Mladenović
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Filip Mladenović
zdjęcie autora artykułu

Jeszcze niedawno trzeba było się zastanawiać który junior będzie musiał zagrać w Lechii, teraz ta sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Piotr Stokowiec nie uważa, że ma problem bogactwa. - Nigdy nie miałem takich skrajnych poglądów - stwierdził trener.

W ostatnich godzinach do Lechii Gdańsk dołączył Rafał Pietrzak. To już ósmy zawodnik z zewnątrz w tym zespole i szósty w ciągu ostatnich dwóch tygodni. - To jest przemyślany ruch. Rafała Pietrzaka chcieliśmy pozyskać już przed jego przejściem do ligi belgijskiej. Nie udało się to, teraz pojawiła się taka szansa - powiedział Piotr Stokowiec.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że trudno będzie zatrzymać Filipa Mladenovicia. O tym była już mowa wcześniej. Na teraz zostaje z nami, nie wiem czy coś się zmieni do końca okienka transferowego. Rywalizacja zapowiada się ciekawie. Rafał ma duży potencjał, on ma dobrą mentalność, jest doświadczony, ale nie wiekowy. Jego ambicje sięgają reprezentacji i chce iść w górę. To mi się podoba i cieszę się z tego ruchu - dodał trener.

Dla Lechii Gdańsk ten transfer jest bardzo ważny, jednak Pietrzak nie będzie jeszcze gotowy na mecz w Poznaniu. - To kolejny fundament do tego, by budować w Gdańsku silną drużynę. Będzie do dyspozycji od następnego tygodnia. Teraz dostał chwilę wolnego na załatwienie spraw przeprowadzkowych i formalnych w Belgii. Jest w treningu, grał ostatni mecz ligowy przez 60 minut, nie ma u niego żadnych niewiadomych. Znamy go z polskiej ligi i cieszę się z tego transferu - podsumował sytuacje szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez

Czy wiadomo już czy w drużynie na dłużej pozostanie Patryk Lipski, którego chciałby Piast Gliwice? - Nic tu się nie zmieniło, komunikat ze strony prezesa był jasny. Ja ten stan traktuję za obecny, zależy nam na wzmacnianiu drużyny, a nie osłabianiu. Gdyby nie jego choroba, miałby szansę grania w pierwszym składzie, bo bardzo dobrze prezentował się podczas gier kontrolnych. Teraz daje nam szersze pole manewru. Wiemy jak trudny okres nas czeka - stwierdził Piotr Stokowiec.

Na swój pierwszy mecz w Polsce czeka Kenny Saief, którego CV predestynuje do miana gwiazdy ligi. - Nawet w meczu z Bałtykiem Gdynia pokazał, że ma duże doświadczenie. Ma fajne panowanie nad piłką i dużo jakości. Przyglądamy się czy jest gotowy fizycznie i spokojnie, nie nakładałbym na niego odpowiedzialności. My nie oczekujemy gwiazdki z nieba, że ktoś przyjdzie i pozamiata ligę. Polska liga jest mocna fizycznie, ważna jest tężyzna i nie do końca przygotowany piłkarz zawsze będzie miał trudności. Kenny znajdzie się w szerokiej kadrze, a czy zagra i jak długo? Nie będę tego zdradzał, wygląda to optymistycznie - przekazał Stokowiec.

Czy w Poznaniu można się spodziewać jakichś debiutów? - To dla nas największa trudność, bo jest wielu nowych zawodników. Wszystkich trzeba odpowiednio sprawdzić. Taki Jarek Kubicki wraca i trzeba wyczuć odpowiedni moment. Będziemy rotować i szukać, terminarz będzie temu służył. Chcemy mieć jak największą grupę zawodników i spektrum do działania. Będą rotacje, sztuką jest trafienie w punkt. Proces przebudowy będzie trwał - przyznał trener.

Może się zdawać, że w Gdańsku można teraz dla odmiany mówić o problemie bogactwa. - Nigdy nie miałem takich skrajnych poglądów. Moja wiedza z racji tego że jestem w środku była pełniejsza, spekulacje prasowe były natomiast skrajne. Przygotowywaliśmy się w określonej grupie i pokazaliśmy, że nazwiska nie są najważniejsze. Sprawdzaliśmy młodych zawodników, a co do problemu bogactwa - spokojnie - tonuje nastroje Stokowiec.

- Tych zawodników trzeba odpowiednio wkomponować motorycznie, posprawdzać wszystkie parametry i zrobić wszystko, by nie wprowadzić nieprzygotowanego zawodnika do grania. Musi też minąć trochę czasu w kwestiach organizacji gry i mentalności. Polska liga jest specyficzna i niektórzy zderzają się z jej fizycznością. Dlatego ostatnie treningi są pracowite dla sztabu, musimy w pigułce dorzucać wiele tematów. Przygotowujemy się nad każdym elementem - podsumował.

Czytaj także:  Flavio Paixao przedłużył kontrakt z Lechią  Mecz z Polską był wielkim przeżyciem dla Tobersa 

Źródło artykułu:
Czy liczba transferów Lechii przełoży się na sukces tej drużyny i awans do europejskich pucharów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
analda2
21.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polska do pucharów?! Raczej eliminacji!! A powinni w eliminacjach eliminacji.