Bundesliga. Fortuna - Hertha: koszmarna pierwsza połowa i powrót gości w 11 minut. Krzysztof Piątek z golem

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Lukas Schulze / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek (z lewej)
Getty Images / Lukas Schulze / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek (z lewej)
zdjęcie autora artykułu

Przez dwie trzecie meczu nic nie wskazywało na to, by Hertha Berlin miała uniknąć kolejnego blamażu. Goście zdołali jednak odrobić straty, strzelili trzy gole w 11 minut i zremisowali z Fortuną Duesseldorf 3:3. Jedną z bramek zdobył Krzysztof Piątek.

Przed tygodniem Hertha Berlin przegrała u siebie z 1.FC Koeln aż 0:5. Z walczącą o utrzymanie Fortuną Duesseldorf zespół ze stolicy Niemiec miał się zrehabilitować, ale już po dziewięciu minutach przegrywał 0:2. Berlińczycy znów nie dojechali na mecz, pierwsze akcje zagrali fatalnie.

Już w 6. minucie Fortuna Duesseldorf prowadziła 1:0. Kevin Stoeger posłał dalekie podanie z własnej połowy, a obronie rywali uciekł Kenan Karaman. Choć Turek zwlekał ze strzałem, to zdołał jednak pokonać bramkarza Herthy. Po chwili było już 2:0. Po rzucie rożnym w wykonaniu Herthy z kontrą wyszli gospodarze, którzy kilkoma podaniami rozklepali defensywę rywali. Akcję golem zwieńczył Erik Thommy.

W pierwszej połowie cztery szanse do zdobycia gola miał Krzysztof Piątek. Polak nie miał problemów, by dochodzić do okazji strzeleckich, ale brakowało mu skuteczności. Z jego uderzeniami radził sobie Florian Kastenmeier. Polak w ofensywie robił wiele. Nie licząc jego prób, Hertha w ofensywie nie istniała. W dodatku w ostatniej akcji tej części gry straciła trzecią bramkę. Po dograniu Matthiasa Zimmermanna drugą bramkę w meczu zdobył Karaman.

ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty

Po przerwie Fortuna kontynuowała swoją grę. Kontrolowała przebieg meczu, a Hertha nadal nie potrafiła zagrozić bramce rywali. Spotkanie odmieniło się w 64. minucie i to w dość kuriozalnych okolicznościach. Po ratunkowym dośrodkowaniu z wysokości linii końcowej do piłki nie zdołał dopaść Piątek, ta odbiła się od ręki Thommy'ego i wpadła do siatki. Zgodnie z przepisami gol został uznany.

Po kilkudziesięciu sekundach było już 3:2. Po strzale Thommy'ego piłkę przejęli goście i ruszyli z błyskawiczną kontrą. Po kilku zagraniach podanie otrzymał Matheus Cunha, który strzelił z blisko dwudziestu metrów. Piłka odbiła się jeszcze od nogi Zimmermanna i zmyliła bramkarza. To dodało wiatru w skrzydła zawodnikom Herthy.

W 74. minucie Hertha wyszła z kolejną akcją. W polu karnym piłkę dostał Piątek, a następnie został powalony przez Floriana Kastenmeiera. Arbiter bez chwili zawahania wskazał na jedenasty metr. Polak podszedł do piłki i w stylu Roberta Lewandowskiego, z charakterystycznym zwolnieniem przed uderzeniem, pokonał bramkarza Fortuny. W 11 minut z 0:3 zrobiło się 3:3. Hertha z tego wyniku może być zadowolona. Przez większość meczu była tłem dla rywali, ale zdołała odrobić straty. Spora w tym zasługa Piątka, który był jednym z najlepszych zawodników w Hercie.

Fortuna Duesseldorf - Hertha Berlin 3:3 (3:0) 1:0 - Kenan Karaman 6' 2:0 - Erik Thommy 9' 3:0 - Kenan Karaman 45+1' 3:1 - Erik Thommy (sam.) 64' 3:2 - Matheus Cunha 66' 3:3 - Krzysztof Piątek (k.) 75'

Składy:

Fortuna Duesseldorf: Florian Kastenmeier - Matthias Zimmermann, Kaan Ayhan, Andre Hoffmann, Markus Suttner, Erik Thommy (69' Matthias Jorgensen) - Valon Berisha (73' Alfredo Morales), Adam Bodzek, Kevin Stoeger - Kenan Karaman (62' Nana Opoku Ampomah), Rouwen Hennings.

Hertha Berlin: Thomas Kraft - Lukas Kluenter, Dedryck Boyata, Karim Rekik, Jordan Torunarigha - Dodi Lukebakio (46' Marius Wolf), Per Ciljan Skjelbred, Vladimir Darida, Javairo Dilrosun (46' Maximilian Mittelstaedt) - Krzysztof Piątek (90+1' Vedad Ibisević), Matheus Cunha.

Żółte kartki: Erik Thommy, Adam Bodzek (Fortuna Duesseldorf) oraz Lukas Kluenter, Matheus Cunha (Hertha Berlin). [multitable table=1143 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable] Czytaj także: Serie A. Wyciekły szczegóły negocjacji Milika i Napoli. Klub nie chciał zgodzić się na warunki Polaka Kontuzja Roberta Lewandowskiego problemem dla sponsorów. Wybuchła panika

Źródło artykułu: