La Liga. Betis - Real Madryt. Potknięcie Królewskich. Niespodziewane zwycięstwo gospodarzy

Real Madryt stracił fotel lidera tydzień po pokonaniu Barcelony. Betis sprawił sensację i w 27. kolejce La Liga wygrał z faworytem ze stolicy.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Karim Benzema (z lewej) i Marc Bartra Getty Images / Mateo Villalba/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Karim Benzema (z lewej) i Marc Bartra
Gdyby go sprzedali, pewnie teraz ogromnie by żałowali. W styczniu pisano, że Cristian Tello jedną nogą był poza Betisem. Klub miał czekać tylko, aż ktoś wpłaci 12 mln euro jego klauzuli i zabierze z Sewilli. Pomocnik został, a w niedzielę zdobył jedną z najważniejszych bramek sezonu. Na wagę zwycięstwa z Realem Zinedine'a Zidane'a.

28-latek uciekł obrońcom, przejął podanie Andresa Guardado i płaskim strzałem obok słupka trafił na 2:1. Tak były gracz Barcelony został katem Los Blancos. Nowe życie dał mu Quique Setien, który takiej chemii nie potrafi nadal stworzyć w szatni Blaugrany. Tello golem uratował jego następcę. Rubi od początku ma problem z ekipą Los Verdiblancos. W niedzielę przerwali serię siedmiu spotkań bez zwycięstwa.

- Można ich zranić. Stać nas na to. Zobaczycie, że w niedzielę Betis sprawi Realowi Madryt wiele problemów - zapowiadał trener, który tym meczem najprawdopodobniej uratował swoją posadę.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kuriozalna sytuacja na meczu rezerw Realu. Bezmyślne zachowanie Rodrygo

Gospodarze nie odpuścili faworytowi. Wykorzystali jego gorszą dyspozycję i oddali więcej celnych strzałów. Do przerwy jednak remisowali 1:1. Przy obu golach zamieszany był Sidnei. Obrońca najpierw trafił na 1:0, huknął nie do obrony w polu karnym. Kilka minut później sprokurował rzut karny wycinając Marcelo. "Jedenastkę" wykorzystał Karim Benzema.

Dla Betisu to arcyważne zwycięstwo. Ekipa Rubiego odbiła się od dolnych rejonów tabeli i zwiększyła swoją przewagę nad strefą spadkową do ośmiu punktów. Za to Real zmarnował wielką szansę i tydzień po wygranym El Clasico stracił fotel lidera La Liga. Na szczycie z dwoma punktami przewagi znowu jest Barcelona.

Real Betis - Real Madryt 2:1 (1:1)
1:0 - Sidnei 40'
1:1 - Karim Benzema (rzut karny) 45+3'
2:1 - Cristian Tello 82'

Betis: Joel Robles - Emerson, Marc Bartra, Sidnei, Alex Moreno (77' Alfonso Pedraza) - Joaquin (66' Cristian Tello), Edgar Gonzalez (73' Guido Rodriguez), Andres Guardado, Sergio Canales - Nabil Fekir - Loren Moron.

Madryt: Thibaut Courtois - Eder Militao, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo (59' Ferland Mendy) - Casemiro, Luka Modrić (79' Fede Valverde), Toni Kroos (69' Mariano Diaz) - Lucas Vazquez, Karim Benzema, Vinicius Junior.

Żółte kartki: Guardado (Betis) oraz Marcelo (Real).

***

Osasuna Pampeluna - Espanyol Barcelona 1:0 (0:0)
1:0 - Roberto Torres (rzut karny) 51'

Czerwona kartka: Diego Lopez 83' (Espanyol) /druga żółta/

Real Valladolid - Athletic Bilbao 1:4 (0:2)
0:1 - Unai Lopez 4'
0:2 - Raul Garcia 24'
1:2 - Sandro Ramirez 76'
1:3 - Inaki Williams 87'
1:4 - Inigo Cordoba 90+3

Levante UD - Granada CF 1:1 (1:0)
1:0 - Roger Marti 11'
1:1 - Darwin Machis 60'

Villarreal CF - CD Leganes 1:2 (1:0)
1:0 - Gerard Moreno 5'
1:1 - Oscar Rodriguez 47'
1:2 - Oscar Rodriguez (rzut karny) 70'

Barcelona - Real Sociedad: męki mistrzów Hiszpanii. Kontrowersyjny rzut karny dał wygraną
Luka Jović na celowniku Napoli. Jego transfer zależy od decyzji Arkadiusza Milika

Czy Real Madryt zostanie mistrzem Hiszpanii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×