Michał Listkiewicz: Polonii potrzeba ludzi z doświadczeniem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Michał Listkiewicz będzie szefem nowo powstałej spółki Wielka Polonia, która będzie zarządzała obiektami przy Konwiktorskiej. Były prezes PZPN w rozmowie z Faktem zdradza plany dotyczące swojej działalności.

Kilka tygodni temu media poinformowały, że Michał Listkiewicz będzie kierował spółką Wielka Polonia, którą stworzą cztery organizacje: klub piłkarski (ma mieć większość udziałów), koszykarski, Fundacja Polonia 2011 oraz Stowarzyszenie Kibiców Wielka Polonia.

- Na razie spółka jest w trakcie rejestracji. Powinna zostać powołana do życia za jakieś dwa, trzy tygodnie żebyśmy w sierpniu mogli już pójść do władz miasta i rozmawiać o warunkach przekazania obiektów przy Konwiktorskiej pod administrację spółce - mówi były prezes PZPN.

Listkiewicz chce pomóc Polonii i usprawnić zarządzanie obiektami przy Konwiktorskiej, którymi dotychczas władał Warszawski Ośrodek Sportu i Rekreacji. - Tragedią jest, że Polonia na swoim stadionie jest intruzem. Zdarzało się, że piłkarze przyszli pobiegać i ich wypędzono. Zrobił to zarządca obiektu Warszawski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Oni nadają się do zajmowania się obiektami dla mieszkańców, ale nie profesjonalnym klubem piłkarskim - twierdzi.

Rzeczywiście jeszcze nie dawno władze miasta odmówiły szefom warszawskiej Polonii dotacji na konieczną rozbudowę stadionu. Teraz będzie inaczej i za dwa lata, na stulecie klubu, przy Konwiktorskiej ma stanąć rozbudowany obiekt. - Projekty są. Tylko miasto musi się zgodzić na inwestycje. W takim mieście jak Warszawa jest miejsce nie dla dwóch, a pięciu silnych klubów. Natomiast tendencja jest odwrotna, a sport ze stolicy ucieka - zauważa "Listek".

W Polonii na przestrzeni kilku tygodni doszło do sporych zmian administracyjnych. Dyrektorem sportowym został Henryk Apostel, który przez ostatnie 10 lat działał w PZPN. - Henryka Apostela sam poleciłem Józefowi Wojciechowskiemu. W życiu spotkałem tylko trzy osoby, które zaimponowały mi nie tylko jako trenerzy, ale i ludzie. Byli to Kazimierz Górski, Henryk Apostel i Paweł Janas - stwierdził 56-letni działacz.

Źródło artykułu: