Koronawirus. Decyzja o zakończeniu ligi uratowała klub Maradony przed spadkiem

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Carlos Ramirez / Na zdjęciu: Diego Maradona
Getty Images / Carlos Ramirez / Na zdjęciu: Diego Maradona
zdjęcie autora artykułu

W związku z pandemią koronowirusa argentyńska ekstraklasa przedwcześnie zakończyła sezon 2019/20. Taka decyzja oznacza, że żadna z drużyn nie spadnie z ligi. Diego Maradona, który prowadzi 19. w tabeli Gimnasię La Plata, mówi o słynnej "ręce Boga".

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=2867]

Diego Maradona[/tag] obejmował zespół Gimnasii, kiedy ten zajmował w tabeli argentyńskiej ligi ostatnie miejsce i był głównym kandydatem do spadku. Z czasem legenda piłki odmieniła jednak wizerunek klubu, który zaczął regularnie punktować i przegrał tylko 2 z ostatnich 10 spotkań.

Wiadomo jednak było, że zespół Maradony do końca sezonu będzie zmuszony walczyć o utrzymanie. Decyzja o zakończeniu rozgrywek uratowała klub z La Platy przed opuszczeniem Superligi.

- Dzisiaj otrzymaliśmy tę wiadomość i wielu twierdzi, że to jest nowa "ręka Boga" - powiedział Diego Maradona w rozmowie z "Clarin". Argentyńczyk w ten sposób nawiązał do gola strzelonego ręką przeciwko Anglii na mistrzostwach świata w 1986 roku.

- Teraz prosiłbym tę rękę o powstrzymanie pandemii, aby ludzie mogli wrócić do zdrowego i szczęśliwego życia - dodał.

Jednocześnie 59-latek nie chce, aby kibice postrzegali decyzję o zakończeniu ligi jako zbawienną dla Gimnasii, gdyż według niego klub był na dobrej drodze, aby uczynić to w sportowej rywalizacji. - Chcę, aby było jasne, że nie świętujemy zakończenia rozgrywek i ocalenia się przed spadkiem. Chcieliśmy to zrobić na boisku - wyznał.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"

Czytaj także: Premier League: rewolucja na rynku telewizyjnym, mecze mogą trafić do stacji niekodowanych Organizacyjna porażka w finale Pucharu Polski. Wielka awantura w Bydgoszczy

Źródło artykułu:
Komentarze (0)