Robert Lewandowski bez szans na rekord? "Nie da rady go pobić, ale w meczu z Borussią ekscytujące będzie coś innego"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / A. Hassenstein/Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / A. Hassenstein/Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Mało kto w Niemczech wierzy, że Robert Lewandowski pobije rekord Gerda Muellera. - Dużo bardziej ciekawi mnie jego rywalizacja z Erlingiem Haalandem w hicie z Borussią - mówi nam Daniel Neuhaus z publicznego radia "WDR".

Norweg to wschodząca gwiazda Bundesligi i europejskiego futbolu, a jego statystyki po transferze do Dortmundu są szokująco dobre. Po przenosinach z Red Bulla Salzburg rozegrał dla nowego klubu 12 spotkań i zdobył w nich 12 bramek, dokładając jeszcze 3 asysty.

"Der Klassiker" (pierwszy gwizdek we wtorek o godz. 18.30) będzie więc starciem dwóch godnych siebie rywali. - Pojedynek Roberta Lewandowskiego z Erlingiem Haalandem bardzo mnie ekscytuje. Myślę, że przyniesie więcej emocji niż walka "Lewego" o pobicie rekordu Gerda Muellera. Tego wyczynu Polakowi nie uda się dokonać - powiedział WP SportoweFakty Daniel Neuhaus.

Niemiecki dziennikarz wysoko ceni umiejętności naszego reprezentanta, lecz jego zdaniem matematyka okaże się bezlitosna. - Musiałby już w każdym spotkaniu zdobywać co najmniej dwa gole. Widać, że przerwa w rozgrywkach mu pomogła i wrócił po kontuzji w bardzo wysokiej formie. Mimo to rekordu nie pobije.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"

By przebić osiągnięcie legendarnego reprezentanta Niemiec, Polak potrzebuje w siedmiu ostatnich kolejkach sezonu 2019/2020 jeszcze 14 bramek.

Coraz ciekawiej wygląda za to walka o koronę króla strzelców. Dotąd przewaga "Lewego" była bezpieczna, ale w niedzielnym starciu z 1.FSV Mainz 05 (5:0) Timo Werner ustrzelił dla RB Lipsk hat-tricka i w sumie ma już 24 bramki - tylko trzy mniej niż snajper Bayernu Monachium.

- Werner też jest w świetnej dyspozycji, poza tym gra całej drużyny jest podporządkowana właśnie pod niego. Myślę, że bitwa o tytuł króla strzelców potrwa do ostatniej kolejki i na to liczę - oznajmił Neuhaus.

W Bundeslidze odbyły się już dwie pełne serie po wznowieniu rozgrywek. - Uważam ten początek za sukces. Poziom gry jest lepszy niż się spodziewano, nie brakuje też goli. Otoczka jest oczywiście ponura, brak kibiców na trybunach znacznie pogarsza odbiór widowiska, ale musimy to na razie zaakceptować. Choćby ze względu na ekonomiczną przyszłość klubów lepiej grać w takich realiach niż wcale - zakończył.

Początek meczu Borussia - Bayern na Signal Iduna Park w Dortmundzie we wtorek o 18:30. Transmisja w Eleven Sports 1 oraz na WP Pilot.

Czytaj także: Nowe zasady w klubach odczują nie tylko piłkarze i trenerzy. Hotele zamienią się w sterylne twierdze Szymon Mierzyński: PZPN chciał być jak król Salomon, teraz ustawi się kolejka pokrzywdzonych (KOMENTARZ)

Źródło artykułu: