W przyszłym sezonie Dennis Hoins miał szansę zadebiutować w III lidze niemieckiej. Jego VfB Luebeck przed wybuchem pandemii koronawirusa był liderem Regionalliga Nord. Sezonu ostatecznie nie dokończono, ale utrzymano awanse. 27-latek zakończył jednak oficjalnie karierę.
- Oczywiście szkoda, bo osiągnęliśmy wielki cel, awans do trzeciej ligi, ale dla mnie to koniec - podkreślił na łamach "Sport Buzzer" Hoins, który z powodu depresji ostatni mecz rozegrał w listopadzie zeszłego roku.
Ofensywny pomocnik do Luebeck trafił przed sezonem 2017/2018 z rezerw Hannoveru 96. Rozegrał dla klubu 76 spotkań, w których zdobył 16 goli i miał 21 asyst. Do czasu choroby był podstawowym zawodnikiem.
ZOBACZ WIDEO: Znany specjalista ostro o powrocie kibiców na stadiony. "Może nas czekać ogromny wzrost zachorowań"
- To przyszło znikąd. Całkowicie mnie zaskoczyło pod względem zdrowotnym, przytłoczyło mnie - mówi Hoins, który zdecydował się na leczenie w specjalistycznej klinice obok rodzinnego miasta Verden (Aller).
- Dziś czuję się zdecydowanie lepiej, ale piłka nożna nie będzie już dłużej przedmiotem mojego życia. Chcę po prostu odejść na bok i wykonywać "normalną" pracę - dodaje. Hoins dostał propozycję od Luebeck współpracowania z zespołem w innej roli, jednak nie skorzystał z tej opcji.
Czytaj też: -> Marek Wawrzynowski: PZPN odwrócił głowę, wykorzystali to dresiarze futbolu (felieton) -> PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - Legia Warszawa. Aleksandar Vuković: Dedykuję to zwycięstwo Piotrowi Rockiemu