PKO Ekstraklasa. Cracovia - Wisła Płock. Michał Probierz: Zabrakło nam kibiców

- Takie spotkanie pokazuje, jak dużą rolę odgrywają kibice - mówi po meczu z Wisłą Płock (1:1) trener Cracovii Michał Probierz. - Żal niewykorzystanych sytuacji, ale zdobyliśmy punkt na trudnym terenie - ocenia Radosław Sobolewski, opiekun Nafciarzy.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Michał Probierz WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Michał Probierz
Od 70. minuty Pasy przegrywały z Wisłą po golu Mateusza Szwocha. Niespełna kwadrans później krakowianie wyrównali, ale na zdobycie kolejnej bramki nie było ich już stać. Trener Michał Probierz wierzy, że doping kibiców poniósłby jego zawodników do zwycięstwa.

- W takich meczach u siebie udawało nam się wrzucić wyższy bieg. Takie spotkanie pokazuje, jak dużą rolę odgrywają kibice - gdyby byli, na pewno by nam pomogli. Nie udało się i trzeba szanować ten punkt. Po sześciu porażkach w Gdańsku wygraliśmy, teraz zremisowaliśmy i powoli odbudowujemy morale zawodników, bo ta seria nie była dla nich łatwa - mówi szkoleniowiec Pasów.

Walcząca o utrzymanie Wisła, zwłaszcza w pierwszej połowie, postawiła mającej medalowe aspiracje Cracovii twarde warunki gry. - Analizowaliśmy spotkanie Wisły w Białymstoku i wiedzieliśmy, że bardzo dobrze wyprowadza kontrataki i z nami też tak robiła. W pierwszej połowie popełniliśmy trochę błędów w rozegraniu, brakowało nam też "ostatniego" podania - komentuje Probierz.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne
- Drugą połowę dobrze zaczęliśmy i szkoda, że nie zdobyliśmy bramki, a sami straciliśmy gola w bardzo prosty sposób. Nasłuchiwaliśmy wyników z innych stadionów i po wyrównaniu chcieliśmy wygrać, żeby zająć wyższe miejsce, ale nie udało się - kończy trener Pasów.

Wisła po wznowieniu sezonu jeszcze nie wygrała (0-2-2) i jej przewaga nad strefą spadkową stopniała z 10 do 8 punktów. Radosław Sobolewski chwali jednak swój zespół za występ w Krakowie.

- Trzeci dobry w naszym wykonaniu mecz, ale też trzeci, którego nie wygrywamy. Tym razem zabrakło już naprawdę niewiele - ocenia trener płocczan, dodając: - Chciałbym pochwalić zespół za determinację, jakość i stworzenie sobie wielu sytuacji bramkowych. Bardzo podobało mi się też wypełnianie założeń taktycznych. To była ciężka harówa "w poziomie". Dynamicznie wychodziliśmy do akcji ofensywnych. Żal niewykorzystanych sytuacji, ale zdobyliśmy punkt na trudnym terenie i teraz koncentrujemy się na siedmiu finałach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×