Puchar Polski. Cracovia gra o uratowanie sezonu

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News /  / Lechia Gdańsk
East News / / Lechia Gdańsk
zdjęcie autora artykułu

Cracovia długo była na podium, mówiło się nawet o jej mistrzostwie. Ekstraklasę skończyła jednak na siódmym miejscu, a piątkowy finał Pucharu Polski z Lechią to ostatnia szansa Pasów, by udanie zakończyć sezon.

W tym artykule dowiesz się o:

Cracovii wszystko dobrze układało się do połowy lutego, 22. kolejki i meczu z Lechem. Pasy wygrały z poznaniakami 2:1 i wtedy nastąpiło tąpnięcie, które przerwa w rozgrywkach spowodowana pandemią koronawirusa tylko pogłębiła.

Osiem porażek w dziesięciu następnych spotkaniach pozbawiło Pasy szansy na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów przez ligę. A taki był cel zespołu.

Padały nawet odważniejsze deklaracje, mówiące o mistrzostwie Polski. W zespole Cracovii tym większe musi być rozczarowanie dopiero siódmą pozycją na koniec rozgrywek, i tym większa chęć pokonania Lechii w finale krajowego pucharu. Zdaniem analityków BEFTAN Cracovia ma 55 proc. szans na zdobycie Pucharu Polski.

To będzie inny finał niż zwykle. W ostatnich latach rozgrywany był 2 maja na wypełnionym Stadionie Narodowym w Warszawie. Pandemia zdemolowała jednak terminarz. PZPN wolną datę znalazł 24 lipca. Obostrzenia zmusiły organizatorów do przeniesienia imprezy na znacznie mniejszą Arenę Lublin, która może pomieścić 15 tys. kibiców.

Pandemiczne przepisy i obowiązek zachowania dystansu społecznego spowodowały, że mecz obejrzy tylko niecałe 4 tys. widzów. Po 670 wejściówek trafiło do zorganizowanych grup kibiców obu klubów. Atmosfera nie będzie tak gorąca, ale trenerzy mogą być spokojni o mobilizację zawodników. Nie tylko ze względu na prestiż meczu. Zwycięzca dostanie bowiem od PZPN 3 mln zł premii (przegrany 500 tys. zł). W Cracovii dodatkowo zdecydowano, że piłkarzom wypłacone zostaną pieniądze, które stracili od marca do maja z powodu cięć pensji wymuszonych przerwą w rozgrywkach.

Statystyki z tego sezonu zdecydowanie przemawiają za krakowską ekipą. W ekstraklasie mierzyła się ona z Lechią trzykrotnie i za każdym razem wygrywała. Trenerzy nie przywiązują jednak do tego wagi.

– W tej edycji Pucharu Polski wyeliminowaliśmy Lecha Poznań i Zagłębie Lubin. Te spotkania też miały swoje konteksty i statystyki, ale to były różne mecze. Spotkania pucharowe są inne – powiedział szkoleniowiec Lechii Piotr Stokowiec.

Przypomniał przy tym, że w tabeli ligowej jego zespół znalazł się wyżej od Cracovii. Jego zespół w piątkowym starciu będzie bronił trofeum wywalczonego w maju ubiegłego roku na Stadionie Narodowym. Wtedy Lechia pokonała Jagiellonię 1:0 po golu Artura Sobiecha, którego już nie ma w Gdańsku. Kogo może się zatem bać bramkarz Pasów? Według analityków BETFAN jest 35 proc. szans, że gola strzeli Flavio Paixao. Nie byłaby to niespodzianka. Portugalczyk z 21 trafieniami we wszystkich rozgrywkach tego sezonu jest zdecydowanie najlepszym strzelcem Lechii.

Cracovia nie ma tak skutecznego zawodnika. W jej szeregach najczęściej bramki zdobywał Rafael Lopes – 12 razy. Do tego 10-krotnie Pelle van Amersfoort i 8-krotnie Sergiu Hanca. Ale w ostatnich tygodniach najlepszą strzelecką formę prezentuje Mateusz Wdowiak. 23-letni skrzydłowy w ostatnich czterech meczach strzelił trzy gole.

Eksperci przewidują jednak, że jeśli Cracovia zdobędzie bramkę, jej autorem będzie któryś ze sprawdzonych "snajperów". Według analityków BETFAN jest 30 proc. szans, że gola dla Cracovii strzeli Lopes.

Przed meczem trener Stokowiec nie opowiadał o sytuacji kadrowej swojej drużyny. Probierz podkreślił, że wiele wyjaśni się po czwartkowym treningu, ale dodał, że najprawdopodobniej nie będzie mógł skorzystać z Michala Siplaka. Potwierdził za to, że w bramce stanie broniący w meczach pucharowych Lukas Hrosso.

Między słupki gdańskiej drużyny wejdzie Zlatan Alomerović, który obronił dwie jedenastki w półfinałowym meczu z Lechem Poznań. A właśnie rzuty karne wyłonią zdobywcę Pucharu Polski, jeśli po 90 minutach i dogrywce wciąż będzie remis. – Każda drużyna grająca w pucharach musi być na niego gotowa, nas też to dotyczy – przyznał Probierz. Stokowiec podchodzi do tego podobnie:

– Bierzemy pod uwagę wszystkie elementy, które mogą decydować o końcowym wyniku.

Może się też zdarzyć, że o rezultacie przesądzi dżoker. Takim piłkarzem w talii Stokowca jest Łukasz Zwoliński. 27-letni napastnik strzelił w tym sezonie siedem bramek, z czego aż pięć w roli zawodnika wchodzącego z ławki. Zdaniem analityków BETFAN jest 20 proc. szans, że gola strzeli rezerwowy Lechii lub Cracovii.

Od razu po meczu oba zespoły udadzą się na urlopy. Wyjątkowo krótkie: już w połowie sierpnia zaczyna się kolejna edycja Pucharu Polski, a tydzień później startuje nowy sezon ekstraklasy.

Transmisja piątkowego finału w Polsacie Sport od godz. 20. Mecz sędziuje Paweł Raczkowski z Warszawy.

Betfan to legalny polski bukmacher. Hazard wiąże się z ryzykiem. Gra u nielicencjonowanych podmiotów jest nielegalna.

Jan Sikorski

Źródło artykułu: