Ruch Chorzów - Odra Wodzisław 3:2 (trenerski dwugłos)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na pomeczowej konferencji prasowej trenerzy obu zespołów byli zgodni, że pojedynek był dobrym i emocjonującym widowiskiem, a Ruch wygrał zasłużenie. Przypomnijmy, że dla szkoleniowca Odry Wodzisław <b>Pawła Sibika</b> mecz w Chorzowie był jego debiutem na trenerskiej ławce.

Paweł Sibik (Odra Wodzisław): Myślę, że dzisiaj oglądaliśmy prawdziwe derby. W meczu było dużo emocji, wiele sytuacji podbramkowych. Obserwowaliśmy typową śląską piłkę. Padło dużo bramek. Dla kibiców było to bardzo dobre widowisko. Na pewno jest wiele rzeczy do zrobienia w moim zespole. Nie ustrzegliśmy się błędów i dlatego też przegraliśmy. Ruch stworzył sobie więcej sytuacji, wykorzystał trzy i wygrał. Mimo, że był to mój debiut na trenerskiej ławce przed meczem nie czułem tremy. Nowa rola jest na pewno dla mnie dużym wyzwaniem. Denerwowałem się podczas spotkania, ponieważ popełnialiśmy katastrofalne błędy. Zawód trenera jest stresujący i obydwaj straciliśmy trochę zdrowia. Trzeba podziękować piłkarzom, bo obydwie drużyny mnóstwo zdrowia włożyły w ten mecz. Zdecydowanie lepiej być piłkarzem niż szkoleniowcem.

Duszan Radolsky (Ruch Chorzów): Zgadzam się z kolegą, że to był dobry mecz, a my wygraliśmy zasłużenie. Trudno porównywać dzisiejsze spotkanie z tym rozegranym jesienią. Wtedy grał inny zespół. Dzisiaj pierwsza stracona bramka nas nie załamała i dalej graliśmy do przodu. Mieliśmy dogodne sytuacje. Widowisko podobało mi się i dla kibiców też na pewno było atrakcyjne. Było dużo emocji, wiele dogodnych sytuacji bramkowych. Szkoda, że nie strzeliliśmy więcej bramek, bo w końcówce meczu mogło być spokojniej.

Źródło artykułu: