Piłkarz Kmity Zabierzów opuścił areszt. Nowe informacje ws. Jana P.

Piłkarz Kmity Zabierzów, który wystąpił w meczu, choć był zakażony koronawirusem, nie przebywa już w areszcie. - Przeprosił nas wszystkich za swoje zachowanie - mówi trener Damian Rębisz. 28-latek ma postawiony prokuratorski zarzut.

Jakub Artych
Jakub Artych
Piłkarz Kmity Zabierzów opuścił areszt Getty Images / Robin Utrecht/SOPA Images/LightRocket / Piłkarz Kmity Zabierzów opuścił areszt
Do skandalicznej sytuacji doszło w sierpniu. Zakażony piłkarz Kmity Zabierzów Jan P., który objęty został domową izolacją, pojechał z drużyną na mecz do Krzeszowic. 28-latek wystąpił w tym spotkaniu, nie przyznając się do tego, że trzy dni wcześniej otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa.

O tym, że piłkarz złamał zasady kwarantanny, policję powiadomił pracownik administracyjny budynku, w którym P. mieszkał. Po zatrzymaniu, piłkarz został przewieziony do komisariatu w Limanowej.

Pierwsze decyzje były bardzo stanowcze. Przypomnijmy, że zawodnik Kmity Zabierzów miał trafić do aresztu na trzy miesiące. Taką decyzję mocno skrytykował między innymi Paweł Moczydłowski, ekspert do spraw więziennictwa w Polsce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol-marzenie w Katarze. Cudowna przewrotka na wagę wygranej

Według najnowszych informacji, piłkarz przebywa na wolności, ale pozostaje w areszcie domowym. Musi dwa razy w tygodniu stawiać się na posterunku policji.

Jak podkreśla prokuratura w Krakowie, Janowi P. przedstawiono zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, w tym wypadku około 40. Grozi za to kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Śledztwo jest w toku.

28-letni zawodnik naraził na niebezpieczeństwo nie tylko Kmitę Zabierzów, ale także rywala Świt Krzeszowice. Wszystko wskazuje na to, że nie będzie miał szans wrócić do gry w swoim klubie.

- Po tym wydarzeniu rozmawialiśmy ze sobą, przeprosił nas wszystkich za swoje zachowanie. Nie utrzymujemy kontaktu, bo został odsunięty od gry w naszym zespole. Nie ma możliwości, aby teraz u nas grał. Ma się kontraktować z naszym prezesem, jak będzie miał możliwość powrotu. Raczej nie ma miejsca dla niego w zespole, jednak nie wszystko ode mnie zależy - mówi dla WP SportoweFakty trener Damian Rębisz.

O samym Janie P. wiadomo bardzo mało. Nie jest to dusza towarzystwa, zazwyczaj chodził swoimi ścieżkami. - Jest to typ indywidualisty, zawodnicy nie mieli z nim większego kontaktu po treningach i meczach, dlatego nie mamy dużo informacji na jego temat - dodaje Rębisz.

Zobacz także: Są wyniki najnowszych testów Igi Świątek i jej sztabu

Zobacz także: Zapadła ostateczna decyzja ws. sprawie Kamila Grosickiego

Czy Jan P. powinien zostać surowo ukarany?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×