Liga Narodów. Włochy - Polska. Grzegorz Krychowiak o rywalach: Zmiennicy nie będą słabsi

- Na pewno w meczu z Włochami nie zamierzamy się bronić. Stać nas na to, by wywalczyć tam trzy punkty - uważa Grzegorz Krychowiak. Pomocnik reprezentacji Polski skomentował też skład grupy na przyszłoroczne mistrzostwa Europy.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
Grzegorz Krychowiak Getty Images / Laurens Lindhout/Soccrates / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
W niedzielę Biało-Czerwonych czeka starcie Ligi Narodów z Włochami. W Squadra Azzurra zabraknie jednak kilku podstawowych graczy, m.in. Lorenzo Pellegriniego, Bryana Cristante, Domenico Criscito czy Francesco Caputo. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ. To jednak zdaniem Grzegorza Krychowiaka nie ułatwia zadania reprezentacji Polski.

- Z własnego doświadczenia wiem, że strata kluczowych zawodników jest zawsze odczuwalna dla każdego zespołu. To osłabienie, ale oni mają tylu dobrych piłkarzy, że zmiennicy nie będą słabsi. Zawsze piłkarz, który zastępuje kolegę, musi udowodnić, że nie jest od niego gorszy - uważa Krychowiak.

"Nie zamierzamy się bronić"

Polacy w październiku spotkali się już z Włochami. 11 października na stadionie w Gdańsku ekipa trenera Jerzego Brzęczka zremisowała 0:0. Ten rezultat ma dawać nadzieję na korzystne rozstrzygnięcie także w Reggio Emilia.

ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki optymistą w sprawie reprezentacji. "Czas działa na naszą korzyść"

- Znamy Włochów bardzo dobrze, mimo że jest tam wiele absencji. To rywal z najwyższej półki, który od dawna nie przegrał meczu. Niedawne spotkanie na 0:0 było trudne, ale tak naprawdę wszystko jest w naszych rękach. Na pewno nie zamierzamy się tam bronić. Możemy powalczyć o trzy punkty. Stać nas na to i tak do tego podchodzimy - tłumaczył pomocnik Lokomotiwu Moskwa.

Po czwartkowych barażach w eliminacjach do mistrzostw Europy wiadomo już, że w polskiej grupie na Euro - obok Hiszpanów i Szwedów - zagra reprezentacja Słowacji, która pokonała Irlandię Północną.

- Ostatni mecz z nimi przegraliśmy, ale to był sparing. Na Euro gramy z nimi mecz otwarcia, a wiemy, że jest to kluczowy moment w kontekście dalszych występów. Takie jest nasze doświadczenie z tą reprezentacją. Czy spodziewałem się takiego rozstrzygnięcia? Nie miałem swojego typu na ten baraż - ocenił Krychowiak.

Jakby poprzedni sezon się nie skończył

Faworytem grupy E na Euro będą oczywiście Hiszpanie, którzy chcieliby wrócić na szczyt. Ich celem jest nie tylko awans do fazy pucharowej, ale walka o złoto.

- Mamy w grupie Hiszpanię, która będzie się bić o mistrzostwo Europy. Mają najlepszych zawodników w Europie, są faworytami. Ale turniej we Francji cztery lata temu pokazał, że nawet z takimi rywalami można się bić jak równy z równym i schodzić z boiska z niedosytem. Taki był nasz mecz z Niemcami - przypomina pomocnik reprezentacji Polski, który wziął udział w zremisowanym 0:0 spotkaniu.

Wiele wskazuje na to, że intensywny sezon ligowy może przełożyć się na to, że piłkarzom na europejskim czempionacie może brakować świeżości.

- Aby móc grać na tak wysokich obrotach, trzeba się odpowiednio przygotować. W dużych ligach jest bardzo wiele kontuzji. Przez dłuższy okres nie można tak funkcjonować, a od początku sezonu aż do grudnia gramy co trzy dni. Ważna jest rotacja. Sezon zaczął się tak szybko, że mam wrażenie, że poprzedni się nie skończył. Dlatego zdarzają się słabsze mecze. Trzeba w codziennej pracy zrobić wszystko, by tych słabszych było jak najmniej - powiedział Krychowiak.

Na razie jednak Biało-Czerwoni mają przed sobą spotkania w Lidze Narodów. Początek meczu Włochy - Polska w niedzielę o 20:45. Trzy dni później na Stadionie Śląskim w Chorzowie ekipa Jerzego Brzęczka podejmie Holandię.

Czytaj też: Koronawirus. Znamy wyniki testów reprezentantów Polski. Ważne informacje

Czy Polacy pokonają w niedzielę Włochów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×