Michał Karbownik ocenił debiut w Brighton. Stawia sobie kolejny cel

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Alex Dodd / Na zdjęciu: Michał Karbownik
Getty Images / Alex Dodd / Na zdjęciu: Michał Karbownik
zdjęcie autora artykułu

19-letni Michał Karbownik w środę po raz pierwszy zagrał dla Brighton. - Teraz czas na Premier League - powiedział reprezentant Polski.

Michał Karbownik oraz Jakub Moder wystąpili w pełnym wymiarze w spotkaniu 1/8 finału Pucharu Anglii z Leicester City, w którym ich zespół przegrał 0:1 po golu Kelechiego Iheanacho w doliczonym czasie.

Angielska prasa pozytywnie oceniła debiut dwóch Polaków, a pod wrażeniem ich gry był także trener Graham Potter (więcej TUTAJ).

Zadowolony był także sam Karbownik, który początkowo do końca sezonu miał występować dalej w Legii Warszawa. Ostatecznie Brighton and Hove Albion zdecydowało się skrócić jego wypożyczenie.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że zadebiutowałem w Brighton. Teraz skupiam się na kolejnych krokach i następnych meczach. Mieliśmy pecha, że ​​otrzymaliśmy ten nokautujący cios od Leicester - powiedział Karbownik, cytowany przez oficjalną stronę klubu.

Karbownik zagrał na prawej stronie defensywy, jednak nie ukrywa, że jest gotowy zagrać na innych pozycjach. - Mogę występować też na drugim boku defensywy. Gra w środku pola też nie jest mi obca - przyznał.

Były piłkarz Legii nie ukrywa, że jego celem jest teraz debiut w Premier League. - Codziennie walczę na treningach, aby pokazać, że jestem gotowy do gry w Premier League - dodał.

Na początku października Brighton and Hove Albion zdecydowało się na transfer Michała Karbownika z Legii Warszawa, płacąc za niego 5,5 mln euro. Uniwersalny zawodnik został jeszcze na rok wypożyczony do mistrzów Polski, jednak podobnie jak w przypadku Jakuba Modera, działacze Brighton zdecydowali się skrócić wypożyczenie reprezentanta Polski.

Zobacz także: To wydawało się niemożliwe! Wielcy piłkarze zmienią latem kluby

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki

Źródło artykułu: